Wicemistrzynie olimpijskie z Tokio były faworytkami rywalizacji, wcześniej pewnie wygrały przedbieg oraz półfinał. Biało-czerwone o ponad pół sekundy pokonały Niemki, w składzie których płynęła była reprezentantka Polski Paulina Paszek. Na tym dystansie dobrze spisała się też druga z polskich osad - Marta Walczykiewicz i Katarzyna Kołodziejczyk, które w takim zestawieniu debiutowały w międzynarodowej rywalizacji uplasowały się na piątej pozycji.
W sobotę Naja i Puławska wraz z Adrianną Kąkol oraz z Dominiką Putto wygrały również finał czwórek na 500 m.
Walczykiewicz, srebrna medalistka igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro, nie mogła być jednak do końca zadowolona ze swojego startu w Racicach, bowiem w swojej koronnej konkurencji - jedynce na 200 m była też piąta. Lepsza od niej okazała się m.in druga z Polek - Putto, która przegrała tylko z doświadczoną Słowenką Anją Osterman.
Na podium stanęła Justyna Iskrzycka, która w nieolimpijskiej konkurencji K1 1000 m była druga.
"Jestem zadowolony z poziomu całej grupy"
Trener kadry kajakarek Tomasz Kryk nie ukrywał, że liczył na dobry start swoich podopiecznych.
Dziewczyny już na ostatnim zgrupowaniu w Wałczu pokazały, że są w dobrej dyspozycji. Natomiast przed startem było wiele znaków zapytania, bo byłem ciekaw, jak to wszystko będzie wyglądać na pierwszych zawodach po pandemii. A do tego nie było jeszcze wykluczonych Rosjanek i Białorusinek. Węgierek z kolei nie wystawiły osady w konkurencji dwójek, a Nowozelandki też płynęły w zmienionym składzie. Natomiast jestem zadowolony z poziomu całej grupy i ta rywalizacja o miejsca w składzie na igrzyska będzie bardzo mocna - powiedział szkoleniowiec.
Jak dodał, druga dwójka mogła też "zakręcić" się koło podium.
Marta chyba nie do końca pogodziła się z tą porażką na 200 m i potem w finale na 500 m zaczęła trochę zbyt pasywnie. Ale dystans przepłynęły bardzo dobrze. Co do rywalizacji na 200 m - no cóż, domeną młodości jest szybkość, a czym człowiek jest starszy, to naturalnie nabieramy tych cech wytrzymałościowych. Dominika jest utalentowaną zawodniczką, ona wróciła do kadry po dłuższej przerwie i chyba w tym sezonie wreszcie udało nam się uwolnić jej potencjał - podsumował Kryk.
Występ Głazunowa daje nadzieje
Powody do zadowolenia mógł mieć trener kadry kanadyjkarzy Marek Ploch. Jego podopieczni dwukrotnie stanęli na najniższym stopniu podium - Katarzyna Szperkiewicz była trzecia w C1 500 m, podobniej jak dwójka na 1000 m - Dominik Nowacki, Łukasz Witkowski. Najbardziej wartościowym wynikiem jest czwarta lokata Wiktora Głazunowa w C1 1000 m. To konkurencja olimpijska i w Racicach miała bardzo mocna obsadę.
W niedzielę po południu rozegrane zostaną finały w jedynkach na 5000 m.
Już w najbliższy czwartek w Poznaniu na Torze Regatowym Malta rozpocznie się drugi i zarazem ostatni w tym sezonie Puchar Świata.
Autor: Marcin Pawlicki.