W połowie marca World Athletics wydała oświadczenie o wykluczeniu osób transpłciowych z najważniejszych międzynarodowych zawodów kobiecych od 31 marca br. Orzeczenie to dotyczy sportowców, którzy przeszli zmianę płci z męskiej na żeńską po okresie dojrzewania. W przypadku zaburzeń rozwoju płci, do startu w kategorii kobiet wymagany będzie odpowiedni poziom testosteronu badany już na 24 miesiące przed występem.

Reklama

Bortniczuk w czwartek w Studiu PAP odnosząc się do tej decyzji podkreślił, że jest to "bardzo dobry kierunek". "Jednak ktoś, kto się urodził jako mężczyzna i ma gospodarkę hormonalną inaczej rozłożoną niż w przypadku kobiet, nie powinien z kobietami rywalizować, bo to jest coś, co najzwyczajniej w świecie niszczy sport" - zauważył.

Zapytany o to, czy w związku z narastającym problemem transpłciowi zawodnicy nie powinni startować w oddzielnych rywalizacjach powiedział, że takie pomysły mogą się pojawiać.

Myślę, że jest to absolutnie lepsze rozwiązanie oddzielnej rywalizacji dla osób transpłciowych, które między sobą mogłyby rywalizować, w zależności od tego, na jaką płeć zmieniły, niż mieszanie biologicznych mężczyzn po zmianie płci w rywalizacje kobiet - powiedział.

Reklama

Autor: Adrian Kowarzyk