Szkolnikowski dyrektorski gabinet przy Woronicza musiał opuścić na początku sierpnia. Teraz ujawnia kulisy rozstania z TVP.

Zostałem odwołany z dnia na dzień. Wezwano mnie do pana prezesa Mateusza Matyszkowicza i usłyszałem, cytuję: "Muszę cię odwołać". Zapytałem, jaki jest powód mojego odwołania? Usłyszałem tylko, że chodzi o politykę i komuś nacisnąłem na odcisk. Widocznie byłem zbyt mało sterowalny - mówi w rozmowie "Przeglądem Sportowym" były szef TVP Sport.

Reklama

Szkolnikowski nie chciał mieszać sportu z polityką

Kto mógł stać za zwolnieniem Szkolnikowskiego? Słyszałem, że od kilku miesięcy za moim odwołaniem chodził Adam Bielan. Szkoda, że żyjemy w czasach, w których każdy musi być czyjś, a kompetencje schodzą na dalszy plan - smuci się były dyrektor TVP Sport.

Reklama

Szkolnikowski postrzegany był za człowieka Jacka Kurskiego. Jego przeciwnicy zarzucają mu, że w trakcie transmisji sportowych pojawiał się na ekranie telewizorów właśnie prezes Kurski. Szkolnikowski broni się i odpiera ten zarzut. Podkreśla, że starał się nie mieszać sportu z polityką, ale na pewne rzeczy nie miał wpływu.

Podczas niektórych transmisji jest obowiązek pokazywania sektora VIP-ów w trakcie hymnów narodowych i to nie moja wina, że prezes Kurski doskonale wiedział, gdzie się ustawić tak, żeby było go widać. Jeżeli zarzutem jest to, że pokazywany był prezydent, to z kolei tutaj też zasada jest jasna - jeśli prezydent pojawia się na zawodach sportowych, to jest pokazywany. Bez znaczenia, czy to prezydent Duda, Kwaśniewski, Komorowski czy ktokolwiek inny. To prezes Kurski mi zaufał i dał swobodę działania, tego na pewno nie zapomnę i nie mam zamiaru się wypierać - podkreśla na łamach "Przeglądu Sportowego" Szkolnikowski.

Kwiatkowski nowym szefem TVP Sport

Reklama

Na dyrektorskim stołku Szkolnikowskiego zastąpił duet Sebastian Staszewski - Krzysztof Zieliński.

Sebastiana Staszewskiego znałem z obecności na stadionach, a Krzysztofa Zielińskiego poznałem już w telewizji, do której przyszedł chyba razem z prezesem Matyszkowiczem. Jego rola zaczęła rosnąć, gdy koordynował działania innych jednostek podczas przygotowań do mistrzostw świata w Katarze. To była dobra, rzetelna współpraca. Natomiast nie ukrywam, że byłem zaskoczony powołaniem Sebastiana z powodu bezpośrednich konotacji politycznych. Wykonywał polecenia z e-maili Dworczyka, pojawiał się w otoczeniu ludzi Mateusza Morawieckiego, współpracował z panem Mastalerkiem, z którym stworzył dwa filmy, a ostatnio próbował przeforsować kolejny - opowiada Szkolnikowski.

Aktualnie trwa bój o TVP. Ostatni ruch w tej bitwie wykonał minister kultury. Bartłomiej Sienkiewicz postawił telewizję publiczną w stan likwidacji. Wcześniej na funkcję nowego prezesa TVP powołał Tomasza Syguta, który z kolei nowym szefem TVP Sport mianował byłego rzecznika prasowego PZPN i team managera piłkarskiej reprezentacji Polski Jakuba Kwiatkowskiego.