Holender został skazany na cztery lata więzienia w Wielkiej Brytanii w 2016 roku po gwałcie na 12-letniej dziewczynce dwa lata wcześniej, gdy miał 19 lat. Po odbyciu części kary został przeniesiony do Holandii, a jego wyrok dostosowano do norm holenderskiego prawa.
Siatkarz zamieszka poza wioską olimpijską
Jeszcze w 2017 roku wrócił do zawodowego sportu, a w zeszłym miesiącu dostał powołanie do holenderskiego składu olimpijskiego, co spotkało się z krytyką opinii publicznej. W Paryżu będzie rywalizował w parze z Matthew Immersem.
Holenderski Komitet Olimpijski, w porozumieniu z zawodnikami, podjął kroki w celu złagodzenia skutków udziału van de Velde w igrzyskach. Jak poinformował w niedzielę szef holenderskiej misji olimpijskiej Pieter van den Hoogenband, zawodnik zamieszka poza wioską olimpijską w Paryżu i ma zakaz rozmów z mediami.
Nie zamierza umniejszać swojej winy. Musimy to uszanować i pomóc mu jako członkowi zespołu, aby mógł wystartować - powiedział były znakomity pływak i dodał, że van de Velde próbuje skupić się na najbliższych meczach.
Fala krytyki zaskoczyła szef holenderskiej misji olimpijskiej
Kate Seary, współzałożycielka i dyrektor Kyniska Advocacy, która działa na rzecz ochrony i szacunku dla kobiet w sporcie, skrytykowała dopuszczenie siatkarza plażowego do rywalizacji.
Poprzez jego udział wysyła się wszystkim wiadomość, że sportowe osiągnięcia są ważniejsze od popełnionych przestępstw - powiedziała.
Van den Hoogenband przyznał, że fala krytyki go zaskoczyła, ponieważ van de Velde od lat rywalizuje na arenach międzynarodowych, w tym mistrzostwach świata czy Europy.
Rywalizacja siatkarzy plażowych rozpocznie się w sobotę, natomiast medale zostaną wręczone 10 sierpnia.