Szczęsny miał pełne ręce roboty
Pojedynek Sevilli z Barceloną był hitem piłkarskiego weekendu w Hiszpanii. Goście w ligowym pojedynku chcieli powetować sobie porażkę, której doznali w środowym pojedynku w Champions League z Paris Saint-Germain.
Hansi Flick nie zdecydował się na rotację i posłał na boisko najsilniejszy skład na jaki obecnie stać Barcelonę. Gospodarze nie przestraszyli się faworyzowanego rywala. Od pierwszego gwizdka sędziego pokazali, że w tym meczu interesuje ich tylko zwycięstwo.
Piłkarze Sevilli w pierwszej połowie mieli kilka świetnych okazji do umieszczenia piłki w siatce Barcelony. Wykorzystali dwie z nich. W pozostałych przypadkach Katalończyków fantastycznymi interwencjami ratował Szczęsny. Gdyby nie on, to wynik meczu rozstrzygnięty byłby już do przerwy.
Szczęsny przed przerwą skapitulował dwa razy
Sevilla prowadzenie objęła w 13. minucie. Ronald Araujo faulował Isaaca Romero w polu karnym. Piłkę na jedenastym metrze ustawił Alexis Sanchez. Były gracz Barcelony nie miał sentymentów i pewnym uderzeniem pokonał Szczęsnego.
Były golkiper reprezentacji Polski drugi raz sięgnąć do siatki musiał w 36. minucie. Romero skutecznie zakończył kontratak Sevilli. W tej sytuacji Szczęsny również nie miał żadnych szans na skuteczną interwencję.
Gracze Barcelony dopiero po stracie drugiego gola przebudzili się i śmielej ruszyli do przodu. W doliczonym czasie gry do pierwszej części gry kontaktową bramkę zdobył Marcus Rashford. Anglik wykorzystał idealne podanie od Pedriego i strzałem pod poprzeczkę pokonał Odysseasa Vlachodimosa.
Lewandowski spudłował z jedenastu metrów
Po zmianie stron najpierw to gospodarze byli bliżsi strzelenia trzeciego gola, niż goście wyrównania, ale ponownie świetnie dysponowany tego dnia Szczęsny stanął na drodze piłki do bramki Barcelony.
Najlepszą okazje na doprowadzenie do remisu Katalończycy mieli kwadrans przed końcem regulaminowego czasu gry. Adnan Januzaj zaliczył najgorsze wejście z ławki rezerwowych na boisko w swojej karierze. Za nim dotknął piłki, to zdążył faulować rywala w polu karnym.
Sędzia wskazał na "wapno". Przed szansą na strzelenie gola stanął Lewandowski. Polak rzadko myli się w takich sytuacjach, ale tym razem zawiódł. Piłka po jego uderzeniu przeleciała obok słupka.
Niewykorzystany karny Lewandowskiego zemścił się na Barcelonie
Niewykorzystana "jedenastka" zemściła się na Barcelonie w samej końcówce. Trzeciego gola dla Sevilli strzelił Jose Angel Carmona. Prawy obrońca gospodarzy pokonał Szczęsnego płaskim strzałem tuż przy słupku. Uderzenie było precyzyjne, ale niezbyt mocne. Wydaje się, że w 35-letni golkiper mistrzów Hiszpanii mógł lepiej interweniować.
Na tym nie koniec. Tuż przed ostatnim gwizdkiem sędziego gwóźdź do trumny drużynie Szczęsnego i Lewandowskiego wbił Akor Adams.
Barcelona musi gonić Real
W ten sposób Sevilla przerwała zwycięską serię Barcelony, która wygrała cztery poprzednie ligowe mecze. "Duma Katalonii" po ośmiu rozegranych kolejkach jest na drugim miejscu w tabeli. Do prowadzącego Realu Madryt traci dwa punkty. Sevilla jest czwarta i do lidera traci osiem "oczek".