Udany początek Iordanescu w Legii

Iordanescu był już selekcjonerem Rumunii. Po Euro 2024 rozstał się z krajową federacją i postanowił szukać nowego wyzwania. Po zakończeniu poprzedniego sezonu przyjął propozycję pracy w Legii. Początek 47-letni w klubie z Łazienkowskiej miał obiecujący. Na "dzień dobry" poprowadził drużynę z Łazienkowskiej do triumfu w meczu o Superpuchar Polski. Jednak od zwycięstwa nad Lechem Poznań trochę czasu już minęło, a z każdym kolejnym miesiącem pojawia się coraz więcej zastrzeżeń do gry i przede wszystkim wyników osiąganych przez legionistów.

Reklama

Z każdą kolejną wpadką w media częściej zastanawiały się nad dalszą przyszłością Iordanescu na stanowisku trenera stołecznego zespołu. Pojawiały się głosy, że szkoleniowiec Legii sam może chcieć rozwiązać kontrakt z obecnym pracodawcą i ponownie związać się z reprezentacją Rumunii, która podobno cały czas jest gotowa go zatrudnić.

Iordanescu z coraz mniejszymi szansami na angaż

Najnowsze informacje w tej sprawie przekazały rumuńskie media. Jak się okazuje po niedzielnym zwycięstwie Rumunów w eliminacjach piłkarskich mistrzostw świata nad Austrią (1:0) zmiana na stanowisku selekcjonera drużyny narodowej jest coraz mniej prawdopodobna.

Bukareszteńska "Gazeta Sporturilor" podkreśla, że dzięki bramce zdobytej w końcówce meczu z Austrią ekipa prowadzona przez trenera Mirceę Lucescu nie tylko zwiększyła swoje szanse na awans na mundial, ale dowiodła, że jest solidnym zespołem.

"Trener Lucescu przygotował doskonale naszą ekipę na niedzielny pojedynek z Austrią" - oceniła stołeczna gazeta, która nie wróży ewentualnej zmiany na stanowisku selekcjonera, co sama jeszcze niedawno rozważała. Twierdziła, że jednym z kandydatów do zastąpienia Lucescu mógłby być Iordanescu.

Reklama

"Gazeta Sporturilor" uważa, że kluczem do niedzielnego sukcesu była właśnie skuteczna taktyka przeciwko Austrii opracowana przez aktualnego selekcjonera Rumunii, „którego zespół potrafił przewidzieć ruchy przeciwnika”.

Powrót Iordanescu do Rumunii coraz mniej prawdopodobny

Powrót do kraju Iordanescu i ewentualne objęcie przez niego sterów reprezentacji wyklucza także telewizja "Digi Sport", odnotowując przy okazji, że kierowana przez Rumuna warszawska ekipa gra zdecydowanie poniżej oczekiwań zarówno w rozgrywkach Ligi Konferencji, jak też w ekstraklasie, gdzie zajmuje siódmą lokatę.

Wspólnie z Legią Iordanescu zanotował dotychczas 10 zwycięstw, 5 remisów oraz przegrał cztery razy - odnotowała bukareszteńska stacja przypominając, że sprowadzony w czerwcu br. do Warszawy szkoleniowiec miał już tarcia z kierownictwem Legii dotyczące głównie polityki transferowej klubu.

Komentatorzy telewizji Digi Sport oraz Anteny Sport odnotowują, że słabe wyniki reprezentacji Rumunii i wcześniejsze zapowiedzi selekcjonera Lucescu, że po meczu z Austrią mógłby podać się do dymisji, doprowadziły do zainteresowania rumuńskiej federacji piłkarskiej (FRF) opcją przekonania Iordanescu do powrotu do kadry.

Rumunii chcieli wykorzystać napięcia w Legii

Antena 1 twierdzi, że do „przypomnienia sobie” władz federacji o mieszkającym w Warszawie „Edim” Iordanescu doprowadziły słabe wyniki zarówno rumuńskiej kadry, zajmującej trzecie miejsce w grupie H eliminacji MŚ, jak i słabsza gra Legii.

„Rumuński Związek Piłki Nożnej chciał wykorzystać napięcia, które pojawiły się w ostatnim czasie w Legii po jej słabych meczach, aby przekonać trenera do powrotu” - przekazała Antena Sport, przypominając, że we wrześniu z misją przekonania „Ediego” do objęcia funkcji selekcjonera federacja Rumunii wysłała do Warszawy przyjaciela Iordanescu.