Polscy siatkarze są liderami rankingu FIVB i jednymi z głównych faworytów do zdobycia olimpijskiego złota. W ćwierćfinale igrzysk w Paryżu biało-czerwoni zmierzą się ze Słoweńcami.

Kurek i Leon poprowadzili Polaków do półfinału

Polacy nie zagrali perfekcyjnego meczu, ale wypadli zdecydowanie lepiej niż w ostatnim pojedynku z włochami. Zwłaszcza poprawił się Bartosz Kurek.

Reklama

Nasz atakujący w spotkaniu z Italią miał potężne kłopoty ze skończeniem ataków. Przeciwko Słoweńcom trafiał w pole rywali raz za razem.

Kluczowa w ćwierćfinałowym pojedynku okazała się zagrywka. W tym elemencie we znaki rywalom we znaki dał się zwłaszcza Wilfredo Leon, który zaliczył kilka asów.

Po meczu ze Słowenią martwić może tylko kontuzja Mateusza Bieńka. Środkowy reprezentacji Polski w samej końcówce meczu prawdopodobnie skręcił staw skokowy.

Trwa ładowanie wpisu

Reklama

Przełamali klątwę ćwierćfinału

Podopieczni trenera Nikoli Grbica walczyli o przełamanie klątwy olimpijskich ćwierćfinałów. W tej fazie odpadli w pięciu kolejnych igrzyskach, począwszy od 2004 roku w Atenach.

Do tej pory w fazie pucharowej najważniejszych imprez siatkarskich Polska ze Słowenią rywalizowała siedem razy.

Czterokrotnie lepsza okazywała się Słowenia, ale w ostatnich meczach górą byli biało-czerwoni, w tym w czerwcu w Łodzi w spotkaniu o trzecie miejsce Ligi Narodów.

Łączny bilans przemawiał za polskimi siatkarzami

Słowenia nie jest wygodnym rywalem dla polskich siatkarzy. Biało-czerwoni trzykrotnie przegrali z nimi w mistrzostwach Europy - w 2015 roku w ćwierćfinale, w 2017 w barażu o ćwierćfinał i w 2019 w półfinale. Później Słoweńcy lepsi byli jeszcze w półfinale ME w 2021 roku, ale ostatnie dwa starcia to sukces Polaków. Nasi siatkarze pokonali ćwierćfinałowych rywali przed rokiem w półfinale mistrzostw Europy i w czerwcu w Łodzi w starciu o miejsce na podium Ligi Narodów.

Łącznie siatkarskie reprezentacje Polski i Słowenii przed poniedziałkowym meczem mierzyły się ze sobą 19 razy. Dziesięć meczów wygrali Polacy. Ostatnie spotkanie odbyło się niespełna trzy tygodnie temu - 14 lipca Polska wygrała w Krakowie 3:1 w meczu o pierwsze miejsce w Memoriale Jerzego Huberta Wagnera.

Egipt bez szans w starciu z biało-czerwonymi

W swoim pierwszym meczu na igrzyskach w Paryżu biało-czerwoni pewnie pokonali 1 3:0 (25:21, 25:19, 25:13).

Inauguracyjne starcie nie było jednak spacerkiem dla podopiecznych Nikoli Grbica. W pierwszych dwóch setach rywale starali się grać jak równy z równym, ale jedynie na krótkich dystansach, na finiszu nasi siatkarze wchodzili na wyższy poziom i nie pozostawiali złudzeń przeciwnikowi.

Fornal wrócił do zdrowia

Mimo zwycięstwa nad Egiptem trener Polaków nie miał po meczu szczęśliwej miny. Tomasz Fornal w trzeciej partii skacząc do bloku niefortunnie upadł na parkiet i z trudem opuścił boisko. Przyjmujący Jastrzębskiego Węgla doznał kontuzji stawu skokowego.

Trwał wyścig z czasem, by doprowadzić Fornala do pełnej sprawności. W meczu z Brazylią 26-latek rozpoczął mecz na ławce rezerwowych i na parkiecie pojawił się tylko na chwilę. Sztab naszej kadry nie chciał ryzykować jego zdrowia.

Fornal jest już zdrowy i gotowy do gry. Ostatni mecz grupowy z Włochami rozpoczął w wyjściowym składzie, ale był daleki od swojej najlepszej dyspozycji

Horror w meczu z Brazylią

Koledzy Fornala poradzili sobie bez niego, choć łatwo nie było. Mecz z Brazylią był prawdziwym horrorem. Polscy siatkarze gładko przegrali pierwszego seta. W drugim role się odwrócili i to biało-czerwoni nie dali żadnych szans rywalom.

W trzeciej partii znów górą byli "Canarinhos" i Polacy znaleźli się pod ścianą. Na szczęście kolejne dwie odsłony należały do ekipy Grbica.

Leon sprawił sobie urodzinowy prezent

Duża w tym zasługa Norberta Hubera, który dał świetną zmianę i popisał się kilkoma asami serwisowymi, ale prawdziwym bohaterem był Wilfredo Leon. Przyjmujący naszej reprezentacji, który w dniu meczu obchodził 31. urodziny grał fantastycznie. To właśnie głownie jemu Polacy zawdzięczają końcowe zwycięstwo 3:2 (22:25, 25:19, 19:25, 25:23, 15:12).

Klęska polskich siatkarzy na zakończenie fazy grupowej

W ostatnim meczu grupy B mistrz świata (Włochy) spotkał się z najlepszą drużyną Europy (Polska). Dwa pierwsze sety sobotniego pojedynku zdecydowanie należały do siatkarzy z Italii.

Polacy zebrali w nich tęgie lanie. Grający na luzie rywale z łatwością zdobywali punkty.

Trzecia partia była najbardziej wyrównaną odsłoną spotkania, ale to bardziej Włosi spuścili z tonu niż Polacy poprawili swoją grę.

W czwarty i ostatnim secie dominacja rywali znów była widoczna jak na dłoni.