W poniedziałek minął termin złożenia przez sędziów oraz oceniających ich pracę obserwatorów z ekstraklasy i pierwszej ligi oświadczeń i weksli antykorupcyjnych.
Sprawa oświadczeń i weksli dla arbitrów i obserwatorów ciągnęła się kilka miesięcy. Zgodnie z uchwałą zarządu PZPN z lipca tego roku, mieli oni w deklaracjach zapewnić, że nigdy w przeszłości nie dopuścili się czynów korupcyjnych, a gdyby w przyszłości za podobny czyn zostali skazani przez sąd, mieliby zapłacić na rzecz PZPN milion złotych kary. Zabezpieczenie realizacji roszczenia miały stanowić weksle.
>>>Lato w końcu uderzył pięścią w stół
Sumy zawarte w oświadczeniach i niektóre zapisy wzbudziły opór środowiska. Uchwałą z 26 września zarząd PZPN zmniejszył sumę weksla do 250 tys. złotych dla sędziów zawodowych i do 100 tys. dla pozostałych. Ostateczną treść dokumentów zarząd związku zaakceptował dopiero pod koniec listopada.
"I sędziowie oraz obserwatorzy dotrzymali terminu (21 grudnia), chcąc po pierwsze być w zgodzie z decyzją prezesa PZPN, a po drugie wysłać pozytywny sygnał do opinii publicznej. Pojawił się jednak ze strony środowiska postulat, by odroczyć obowiązywanie przepisów wynikających z oświadczeń i weksli do końca stycznia 2009 roku, ponieważ, zdaniem prawników, także z grona arbitrów, niektóre zapisy są wadliwe pod względem prawnym. Wyjaśnieniem wszelkich wątpliwości miałby się zająć zarząd związku, który spotka się 7 stycznia, a później ewentualnie Walne Zgromadzenie Delegatów, które jest planowane na 24 stycznia" - wyjaśnił Andrzej Strejlau.