Podczas mundialu 2018 użyjemy technologii wideo, ponieważ dotychczas otrzymujemy tylko pozytywny odzew z nią związany - przyznał Szwajcar, który przebywa obecnie w Santiago de Chile.
Wideoweryfikacja była testowana już w wielu krajach, m.in. ligach niemieckiej, włoskiej, austriackiej, amerykańskiej.
Infantino już jakiś czas temu podkreślił, że nowe rozwiązania mają na celu ułatwić ocenę spornych sytuacji, ale jednocześnie nie powinny mieć wpływu na grę.
Nie możemy dopuścić do tego, że cały świat widzi ważne sceny na murawie, a jedynie arbiter tego nie może zobaczyć. Kochamy futbol i musimy go chronić - powiedział wówczas szef FIFA.
Szwajcar zaznaczył także, że ważne jest zachowanie odpowiedniej proporcji. Nie może dojść do sytuacji, że co drugą akcję będzie się analizować na wideo.
Chodzi wyłącznie o sprawy sporne i takie, które mogą zaważyć o wyniku meczu, czyli przy bramkach, trudnych sytuacjach w polu karnym, spalonym czy czerwonej kartce. Tylko wtedy wideoweryfikacja może okazać się pomocna i nie będzie utrudniać przebiegu rywalizacji - ocenił w trakcie jednych z testów w zeszłym roku.
Technologia wideo pierwszy raz została użyta przez FIFA podczas klubowych mistrzostwach świata w grudniu ubiegłego roku.