Lewandowski urazu kolana doznał w eliminacyjnym spotkaniu z Andora. Tuż przed zejściem z boiska doszło do sytuacji w polu karnym. Wybiłem piłkę i przeciwnik spadł na moją prawą nogę. I trochę przygięło - opowiada w rozmowie z kanałem "Łączy nas Piłka" najlepszy piłkarz na świecie.

Reklama

Kontuzja okazała się poważna i praktycznie od razu było wiadomo, że "Lewy" w Londynie nie zagra. Niestety przydarzyła się w najgorszym momencie. Pierwsze dni są najbardziej niebezpieczne, dlatego występ na Wembley był wykluczony. Kolano jest osłabione. Jak nie ma stabilizacji, to wtedy ryzyko jest ogromne. Gdyby mecz z Anglią był dwa dni później, to może na siłę bym zagrał. A tak nie było sensu ryzykować. Teraz tempo rozgrywania meczów jest ogromne. Nie ma czasu na nic. Co 3-4 dni spotkania, nie ma czasu na regenerację i ćwiczenia - mówi kapitan naszej kadry.