Bramki: 0:1 Dariusz Pietrasiak (18-samobójcza).
Żółta kartka - Polonia Warszawa: Adrian Mierzejewski, Łukasz Trałka, Daniel Gołębiewski. Wisła Kraków: Gordan Bunoza, Tomas Jirsak, Patryk Małecki, Dragan Paljić, Radosław Sobolewski.
Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz). Widzów 5 000.
Polonia Warszawa: Sebastian Przyrowski - Jakub Tosik, Łukasz Skrzyński, Dariusz Pietrasiak, Tomasz Brzyski - Bruno Coutinho (46. Janusz Gancarczyk), Łukasz Piątek (78. Patryk Rachwał), Łukasz Trałka (64. Daniel Gołębiewski), Andreu Guerao Mayoral, Adrian Mierzejewski - Artur Sobiech.
Wisła Kraków: Mariusz Pawełek - Erik Cikos, Osman Chavez, Gordan Bunoza, Dragan Paljić - Patryk Małecki (88. Wojciech Łobodziński), Radosław Sobolewski, Łukasz Garguła (75. Piotr Brożek), Tomas Jirsak (65. Cezary Wilk), Andraz Kirm - Paweł Brożek.
W obu zespołach w niedzielne mroźne popołudnie zabrakło najsłynniejszych piłkarzy tych drużyn. Kontuzje wyeliminowały polonistę Euzebiusza Smolarka i wiślaka Macieja Żurawskiego. Inna sprawa, że obaj nie mają zbyt dużego wpływu na grę swoich drużyn w rundzie jesiennej.
Ostatni mecz Polonii i Wisły, który odbył się w kwietniu przy Konwiktorskiej, miał nietypowy przebieg. Do ostatniej minuty utrzymywał się wynik bezbramkowy, ale w doliczonym czasie bramkarz Polonii Sebastian Przyrowski interweniował tak niefortunnie po podaniu piłki przez Łukasza Piątka, że... strzelił sobie bramkę. Wisła wygrała wówczas 1:0.
Jak się okazało, historia lubi się powtarzać. W niedzielnym spotkaniu już w 18. minucie po dośrodkowaniu Patryka Małeckiego piłkę do własnej bramki skierował... obrońca "Czarnych koszul" Dariusz Pietrasiak. Od tego czasu Wisła, która na początku spotkania skupiała się na obronie własnej bramki, zaczęła przejmować inicjatywę. Do końca pierwszej połowy goście pozwolili Polonii na stworzenie tylko dwóch sytuacji. W 31. minucie bardzo mocnym strzałem z prawie 30 metrów popisał się Jakub Tosik, jednak w bramce Wisły świetnie interweniował Mariusz Pawełek. Wkrótce potem głową strzelał niecelnie Łukasz Trałka.
Nieprzyjemnym incydentem w tej części gry było zachowanie grupy kibiców gospodarzy, którzy kilkakrotnie rzucali śnieżkami w kierunku Małeckiego. Na nic zdały się apele spikera, który przypominał, że takie zachowanie może skutkować poważnymi sankcjami.
Po przerwie poloniści musieli zaatakować, ale niewiele brakowało, żeby zostali skarceni. W 60. minucie po płaskim strzale Słoweńca Andraża Kirma piłkę sprzed linii bramkowej - tym razem skutecznie - wybił Pietrasiak. Gospodarze rewanżowali się groźnymi akcjami skrzydłami, po których jednak piłkę regularnie wybijali obrońcy Wisły.
W 71. minucie kolejna groźna akcja Wisły i kolejny strzał z bliska Kirma - mocny, ale niecelny. Sześć minut później ładny rajd przeprowadził Małecki, którego uderzenie z 20 metrów obronił Przyrowski.
Kibice gospodarzy na groźną akcję swojego zespołu czekali aż do 85. minuty, ale wprowadzony po przerwie Daniel Gołębiewski pomylił się z kilku metrów. Niedługo potem znakomitej okazji nie wykorzystał Adrian Mierzejewski - przestrzelił w sytuacji sam na sam.