Dalsze działania prowadzone będą pod nadzorem nadzorcy sądowego i dotyczyć będą przyjęcia przez wierzycieli programu naprawczego - napisano w oświadczeniu wydanym przez klub po środowej decyzji sądu.

Wysokości zadłużenia klub nie ujawnił. Nieoficjalnie mówi się, że kwota ta już dawno przekroczyła 10 mln zł (niektóre źródła mówią nawet o 20 milionach). Składając do sądu wniosek o zawarcie układu z wierzycielami klub liczył m.in. na częściowe umorzenie oraz rozłożenie na raty należności głównych, a także na całkowite umorzenie odsetek od zaległych zobowiązań.

Reklama

Po pozytywnej decyzji sądu Widzew może kontynuować rozmowy z wierzycielami bez obawy, że w trakcie negocjacji będą naliczane odsetki od zadłużenia. W tym czasie zawieszone będą również prowadzone przeciwko klubowi postępowania zabezpieczające i egzekucyjne.

Proponowany przez Widzew plan naprawczy wejdzie w życie, jeśli na jego realizację zgodzi się połowa wierzycieli, wobec których zadłużenie klubu przekracza łącznie 60 proc. wszystkich zobowiązań. Z informacji PAP wynika, że w grupie tej nie będzie PZPN i Łódzkiego ZPN, którym Widzew będzie musiał spłacić wszystkie należności.

Wniosek o możliwość zawarcia układu Widzew złożył w sądzie pod koniec września. Prezes klubu Monika Miłkowska-Bruczko poinformowała wówczas, że jest to jedyna droga umożliwiająca bieżące funkcjonowanie oraz systematyczną spłatę zadłużenia, bo "Widzew nie jest w stanie uregulować wszystkich swoich zobowiązań".

Dodała, że bez względu na wynik postępowania układowego nie jest zagrożone aktualne funkcjonowanie drużyny.