Ósmy obecnie w tabeli Ruch Chorzów od trzeciej Pogoni Szczecin dzielą cztery punkty. "Portowcy" tracą już sześć do wyprzedzającego ich bezpośrednio Piasta Gliwice - 30 i aż dziewięć do prowadzącej Legia Warszawa - 33 pkt.
Lider ze stolicy we wtorek zagra w Chorzowie. Porażka Ruchu do minimum ograniczyłaby szanse tego zespołu na walkę o ligowe podium. Zresztą "Niebiescy" nie mają ostatnio dobrej passy. W pięciu poprzednich spotkaniach powiększyli dorobek tylko o dwa punkty. Szczególnie słabo drużyna trenera Waldemara Fornalika spisuje się na własnym stadionie, gdzie po raz ostatni wygrała 1 grudnia 2015. O przełamanie w konfrontacji z Legią będzie trudno, choć to dla miejscowych prestiżowy pojedynek, gdyż w fazie zasadniczej rozgrywek to warszawianie zwyciężyli dwukrotnie - 4:1 przy ul. Cichej i 2:0 na swoim obiekcie.
Kciuki za "Niebieskich" powinni trzymać piłkarze i kibice Piasta, który mimo redukcji o połowę dorobku punktowego zaczyna odstawać od Legii. W ostatniej kolejce gliwiczanie tuż przed końcowym gwizdkiem sędziego stracili zwycięstwo w meczu z Cracovią (1:1), a we wtorek czeka ich jeszcze trudniejsza przeprawa, gdyż w Poznaniu zmierzą się z Lechem.
W głównej części sezonu wygrali dwukrotnie (1:0 i 2:0), ale teraz Lech musi walczyć o każdy punkt, by zapewnić sobie miejsce gwarantujące występ w europejskich pucharach. Najkrótsza droga do realizacji tego celu wiedzie jednak przez Puchar Polski i zaplanowany na 2 maja finał z Legią. Jeśli "Kolejorz" zwycięży, pewny będzie udziału w LE. Jeśli nie zdobędzie trofeum, przepustkę do tych rozgrywek zagwarantuje też czwarta pozycja w lidze.
Drużyna trenera Jana Urbana gra od dłuższego czasu bezkompromisowo. W 17 ostatnich spotkaniach odniosła 11 zwycięstw i doznała sześciu porażek. Nie zremisowała od 31 października. Z kolei Piast nie przywiózł trzech punktów z obcego terenu od 5:3 na otwarcie stadionu w Niecieczy, co miało miejsce 20 listopada. Później jeszcze siedmiokrotnie grał na wyjeździe, ale żadnego z meczów nie wygrał.
W dwóch parach dojdzie w 32. kolejce do bezpośrednich starć zespołów walczących o puchary - Lechia Gdańsk, która wygrała dwa ostatnie spotkania, podejmie czekającego na zwycięstwo od dziewięciu występów "mistrza remisów" - Pogoń, a tracącą impet Cracovia (sześć meczów bez wygranej) gościć będzie KGHM Zagłębie Lubin.
Mecze grupy spadkowej odbędą się w środę. Spotkanie z Podbeskidziem Bielsko-Biała w Zabrzu będzie praktycznie ostatnią szansą dla Górnika, by włączyć się do walki o utrzymanie. 14-krotny mistrz Polski z 14 pkt zamyka tabelę. Dwa traci do Górnika Łęczna i już cztery do zajmującego pierwszą "bezpieczną" lokatę Śląska Wrocław.
Zabrzanie chcąc uniknąć spadku muszą zacząć wygrywać, co wiosną im się jeszcze nie udało, choć podjęli już 10 prób. Rywale także nie są w komfortowej sytuacji - wskutek zamieszania ze skargą Lechii do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu przy PKOl ws. kary nałożonej przez PZPN przez dwa dni mogli się cieszyć z miejsca w... grupie mistrzowskiej, ale jednak ostatecznie znaleźli się w dolnej połowie tabeli. Dodatkową część sezonu zaczęli od porażki z Termalicą Bruk-Bet Nieciecza (0:1) i mają tylko trzy punkty przewagi nad strefą spadkową.
Trudne zadanie czeka też ekipę z Łęcznej, która podejmie rozpędzoną Wisłę Kraków. Od kiedy trenerem "Białej Gwiazdy" został Dariusz Wdowczyk, wygrała cztery spotkania i raz zremisowała, zdobywając przy tym aż 16 goli. Gospodarze natomiast w siedmiu ostatnich meczach wywalczyli ledwie punkt.
Program 32. kolejki piłkarskiej ekstraklasy:
19 kwietnia, wtorek
Cracovia Kraków - KGHM Zagłębie Lubin (godz. 18.00; sędzia: Daniel Stefański z Bydgoszczy)
Lech Poznań - Piast Gliwice (18.00; Bartosz Frankowski z Torunia)
Lechia Gdańsk - Pogoń Szczecin (20.30; Paweł Gil z Lublina)
Ruch Chorzów - Legia Warszawa (20.30; Sebastian Krasny z Krakowa)
20 kwietnia, środa
Górnik Łęczna - Wisła Kraków (18.00; Tomasz Wajda z Żywca)
Termalica Bruk-Bet Nieciecza - Korona Kielce (18.00; Tomasz Kwiatkowski z Warszawy)
Górnik Zabrze - Podbeskidzie Bielsko-Biała (20.30; Mariusz Złotek ze Stalowej Woli)
Śląsk Wrocław - Jagiellonia Białystok (20.30; Piotr Lasyk z Bytomia)