O sprawie poinformowały media, które twierdziły, że od 21 kwietnia w Stali występuje zawodnik bez ważnego prawa pobytu na terytorium RP - chodziło właśnie o Milekica. Tego dnia miał upływać termin wyrobienia dla niego karty stałego pobytu piłkarza. Od tego czasu 28-letni obrońca wystąpił w siedmiu meczach Stali.

Reklama

Protest został złożony w dniu 31 maja, tj. 14 dni po meczu. Zgodnie z postanowieniami regulaminu, protest w sprawie zawodów musi być złożony w ciągu 48 godzin po meczu - napisano w oficjalnym komunikacie PZPN.

Z analizy stanu faktycznego sprawy i przepisów związkowych, regulujących przedmiotową kwestię wynika, iż udział zawodnika w meczach po zakończeniu okresu legalnego pobytu w Polsce nie stanowi podstawy do weryfikacji meczu jako walkower, o ile został on wcześniej uprawniony do gry, na podstawie prawidłowo złożonej dokumentacji, a uprawnienie nie zostało później zawieszone lub wstrzymane - wyjaśniono.

Komisja ds. rozgrywek i piłkarstwa profesjonalnego PZPN uznała, że nastąpiło naruszenie przez klub Stal Mielec przepisów polegające na nieprzekazaniu organowi prowadzącemu rozgrywki informacji o zakończeniu okresu legalnego pobytu zawodnika w Polsce. W tej sytuacji wystąpiono do komisji dyscyplinarnej PZPN o nałożenie sankcji na klub.

Zgodnie z postanowieniami Uchwały nr IX/140 i regulaminu rozgrywek I ligi, opisane wyżej przewinienie nie może stanowić podstawy do weryfikacji zawodów jako walkower przez organ prowadzący rozgrywki. Może natomiast stanowić podstawę do wystąpienia o nałożenie na klub sankcji dyscyplinarnej - zaznaczono.

Dodatkowo w związku z nieprzekazaniem przez klub dokumentacji potwierdzającej legalizację pobytu Milekica w Polsce, jego uprawnienie do udziału w rozgrywkach I ligi zostało wstrzymane.

Teoretycznie gdyby Stal została ukarana siedmioma walkowerami, wciąż musiałaby walczyć o utrzymanie w 1. lidze. Wiceliderem byłby zespół Miedzi Legnica, a nie zajmujący obecnie drugie miejsce Górnik Zabrze.