Śląsk razem z drugą w tabeli Pogonią Szczecin, która także zgromadziła 13 punktów, są jedynymi drużynami w ekstraklasie bez porażki na koncie. Do poprzedniej kolejki niepokonana była także Lechia, ale w ostatnim spotkaniu gdańszczanie przegrali 1:2 w Bełchatowie z beniaminkiem Rakowem Częstochowa.

Reklama

„Po tym meczu, który nie był dobry w naszym wykonaniu, rozmawialiśmy z zawodnikami i wyjaśniliśmy sobie wszystkie kwestie. To jest dopiero początek sezonu i zdajemy sobie sprawę, że czeka nas trudne zadanie, bo postawą w minionych rozgrywkach rozbudziliśmy oczekiwanie nie tylko kibiców, ale także własne. Robimy wszystko, aby im sprostać, ale to nie jest łatwe. Wierzę jednak w tę drużynę i swoją pracę. Po niepowodzeniu pojawia się frustracja i złość, co jest normalne, ale trzeba umiejętnie zawiadywać emocjami, bo sezon dopiero się zaczyna i jeszcze wiele przed nami” – stwierdził na konferencji prasowej w Gdańsku Stokowiec.

Szkoleniowiec biało-zielonych dostrzega spore podobieństwa pomiędzy Lechią i jej najbliższym rywalem.

„Śląsk idzie trochę drogą, którą my wcześniej przeszliśmy. W poprzednich rozgrywkach wrocławianie dramatycznie bronili się przed spadkiem, a teraz brylują i są w czubie tabeli. Rywale dobrze się prezentują i zasługują na to, aby być liderem. Sezon składa się jednak z 37 spotkań, a za nami raptem pięć kolejek i dlatego nie odważę się na jakieś głębsze oceny, podsumowania i poważniejsze deklaracje, bo na to jest zdecydowanie za wcześnie” – zauważył

Mecz gdańskiej drużyny z liderem rozpocznie się w sobotę o 17.30. Trener Lechii wierzy, że ta konfrontacja okaże się dla jego zespołu dobrym punktem odniesienia, a zawodnicy, po porażce z Rakowem, udzielą też skutecznej sportowej odpowiedzi.

„Potrzeba nam zwycięstwa, aby wrócić na główną drogę i przyspieszyć marsz w górę tabeli. Na razie podróżujemy opłotkami i nie możemy dostać się na trasę szybkiego ruchu. Wygrana bardzo by nam pomogła w powrocie na ścieżkę, którą podążaliśmy w poprzednim sezonie. Zapowiada się ciekawe widowisko. Mamy zamiar zwracać uwagę na defensywę, ale nie wycofujemy się z rozwoju ofensywy. Zamierzamy grać w sposób atrakcyjny, lepiej i ładniej oraz stale się rozwijać. Mecz z Rakowem nam nie wyszedł, ale nie chcę odnosić się do jednego występu” – powiedział.

Biało-zieloni nie odnieśli w tym sezonie zwycięstwa na własnym stadionie – ich dorobek to dwa remisy. W konfrontacji ze Śląskiem będzie mógł już zagrać boczny pomocnik Żarko Udovicic. W inauguracyjnej potyczce w Łodzi z ŁKS 32-letni Serb dostał czerwoną kartkę, ale odbył już karę czterech spotkań zawieszenia.

„Żarko daje nam większe pole manewru i po odejściach skrzydłowych oraz nieudanym powrocie Romario Balde, konkurencja z nim jest dużo większa. Cieszę się, że Udovicic wraca, ale decyzję o tym czy zagra podejmiemy bezpośrednio przed meczem, chociaż plan na potyczkę ze Śląskiem już mamy. Z kolei w środę po treningu na lekki uraz, a dokładnie ból w stawie kolanowym, narzekał Artur Sobiech. Zawodnik przechodzi badania i jeszcze nie wiemy, czy będzie gotowy do gry w sobotę” – podsumował.