Sześciu meczów potrzebował Kosta Runjaic by wygrać z Piastem. Właśnie z gliwiczanami niemiecki szkoleniowiec debiutował dwa lata temu przed własną publicznością remisując 2:2. Potem jeszcze dwukrotnie jego Pogoń remisowała ze Ślązakami i dwa mecze przegrała. Tym razem szczecinianie wykorzystali kryzys, w jakim znalazł się mistrz Polski. Strzelili gola już na początku spotkania i to wystarczyło do zwycięstwa, ponieważ Piast nie wypracował sobie ani jednej dogodnej sytuacji do zmiany niekorzystnego wyniku.
„W listopadzie nie przegraliśmy żadnego meczu. Chcemy podtrzymać tę serię. Najlepiej do końca rozgrywek” – mówił przed meczem z Piastem David Stec.
Piłkarz rodem z Wiednia do tej pory grał na lewej obronie. Tym razem Runjaic przesunął go do pomocy, a za jego plecami biegał Jakub Bartkowski. Opłaciło się. To właśnie ofensywnie ustawiony Stec zdobył gola na wagę trzech punktów.
Pierwsi wprawdzie strzał na bramkę oddali goście. Już w 1 min z dystansu strzelał Tom Hateley wprost w ręce Dante Stipicy. Jednak już w 8 min Pogoń objęła prowadzenie. Igor Łasicki zagrał daleką piłkę do Adama Buksy, ten głową wypuścił na wolną pozycję Steca, który jak ofensywny rutyniarz strzelił nie dając szans na obronę Frantiskowi Plachowi.
Potem kolejne doskonałe szanse do podwyższenia prowadzenia dla Pogoni mieli: Srdjan Spiridonovic, Zvonimir Kozulj, Adam Buksa.
Od 25. min gra się wyrównała. Gospodarze nieco się cofnęli jakby chcieli oszczędzać siły na drugą połowę, w której mieli grać pod wiatr.
Zaraz po przerwie kolejnej doskonałej sytuacji nie wykorzystał Spiridonovic, przegrywając pojedynek sam na sam z Plachem.
Wprawdzie optyczną przewagę w polu mieli goście, ale to Portowcy stwarzali kolejne groźne sytuacje. Najpierw po rzucie rożnym Usos Korun zablokował strzał Damiana Dąbrowskiego (63 min), a później doskonale spisał się w 70 min. Meczu Plach broniąc uderzenie Buksy.
W 85. min Placha strzałem z linii pola karnego próbował zaskoczyć Sebastian Kowalczyk, ale bramkarz Piasta wygrał i ten pojedynek. Jeszcze w doliczonym czasie gry Słowak okazał się lepszy od Buksy. Niewątpliwie to właśnie on był najlepszym zawodnikiem w ekipie Piasta.
Pogoń przedłużyła serię meczów bez porażki do pięciu spotkań. Piast za to od trzech meczów nie zdobył ani punktu, ani bramki i jest najsłabszym zespołem rundy rewanżowej.
Pogoń Szczecin - Piast Gliwice 1:0 (1:0)
Bramki: 1:0 David Stec (8)
Żółta kartka - Pogoń Szczecin: Kostas Triantafyllopoulos. Piast Gliwice: Sebastian Milewski, Piotr Malarczyk
Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce)
Widzów: 3 800
Pogoń Szczecin: Dante Stipica - Jakub Bartkowski, Kostas Triantafyllopoulos, Igor Łasicki, Hubert Matynia - David Stec (81. Santeri Hostikka), Zvonimir Kozulj (86. Adam Frączczak), Damian Dąbrowski, Sebastian Kowalczyk, Srdjan Spiridonovic (90. Michalis Manias) - Adam Buksa
Piast Gliwice: Frantisek Plach - Bartosz Rymaniak, Uros Korun, Piotr Malarczyk, Mikkel Kirkeskov - Martin Konczkowski (60. Patryk Tuszyński), Patryk Sokołowski, Tom Hateley, Jorge Felix, Sebastian Milewski (69. Dominik Steczyk) - Piotr Parzyszek (70. Gerard Badia)