"Koguty" zaczęły zgodnie z planem. W 23. minucie prowadzenie dał im Harry Kane.
Tottenham miał przewagę, ale zdobyć kolejnej bramki nie potrafił. W dodatku Crystal Palace w końcu przejął inicjatywę i zdołał wyrównać. W 81. minucie z gola cieszył się Jeffrey Schlupp.
"W drugiej połowie moi piłkarze zagrali zupełnie na odwrót, w stosunku do tego, co im powiedziałem w przerwie. Popełnili mnóstwo błędów i się to na nas zemściło" - przyznał trener Tottenhamu Jose Mourinho.
Liverpool natomiast przegrywał od 25. minuty, kiedy trafił Bobby Reid. Podopieczni trenera Juergena Kloppa przeważali, a opór beniaminka udało się złamać dopiero w 79. minucie. Wówczas z rzutu karnego wyrównał Mohamed Salah.
W tabeli Tottenham i Liverpool mają po 25 punktów, a londyńczycy prowadzą dzięki lepszemu bilansowi bramek. Trzecie miejsce ze stratą dwóch punktów zajmuje obecnie Southampton Jana Bednarka.
"Święci" w niedzielę gładko pokonali u siebie zamykające zestawienie Sheffield United 3:0. Na listę strzelców wpisali się kolejno: Che Adams, Stuart Armstrong i Nathan Redmond.