Broniąca tytułu Legia i Raków początek zmagań 2021/22 na krajowym podwórku musiały łączyć z rywalizacją w europejskich pucharach. Stołeczny zespół wciąż walczy na dwóch frontach, bo zdołał awansować do fazy grupowej Ligi Europy. Częstochowianie natomiast odpadli w ostatniej rundzie eliminacji Ligi Konferencji.

Reklama

Odbiło się to na ich sytuacji w ekstraklasie. Raków, wicemistrz poprzedniego sezonu, w tabeli jest szósty, a Legia, która doznała już trzech porażek, dopiero 12. Obie ekipy mają jednak po dwa mecze zaległe.

Mieliśmy różne problemy. Lipiec i sierpień były dla nas bardzo trudne. Wiele meczów i podróży, ale cel był taki, aby zagrać jesienią w Europie i to się udało. Teraz wiemy, że czeka nas jeszcze pięć spotkań w Lidze Europy, ale też chcemy dobrze grać w lidze, aby za rok znów móc walczyć w Europie. Cel jest jeden – walka o mistrzostwo Polski - podkreślił Michniewicz.

Reklama

W poprzednim sezonie Legia wygrała oba spotkania z Rakowem - na wyjeździe 2:1, a u siebie 2:0. W meczach tych trzy gole dla Legii zdobył Tomas Pekhart. Czeskiego króla strzelców rozgrywek 2020/21 w obecnych trapią jednak wyraźne problemy ze skutecznością; na koncie ma tylko jedną bramkę.

Tomek ma sytuacje, zwłaszcza we Wrocławiu pojawiły się typowe dla niego okazje, czyli do strzałów głową. Wcześniej wykorzystywał nawet trudniejsze sytuacje. Takie jest życie napastnika. Czasami wszystko wychodzi, czasami trzeba trochę poczekać. Na pewno nie jest to dla niego miłe, bo w każdym spotkaniu strzelał gole, a teraz ma z tym problem - ocenił szkoleniowiec.

Reklama

Innym zmartwieniem Legii jest prawdopodobna absencja Luquinhasa, który przechodzi badania.

Ma problem z mięśniem czworogłowym. W przerwie meczu z Górnikiem Łęczna zasygnalizował, że coś go boli, dlatego zmieniliśmy go w drugiej połowie. Wiemy, że to dla nas bardzo ważny zawodnik, który opiera grę na dynamice, kontakcie z przeciwnikiem, dlatego często jest poobijany. Początkowo myśleliśmy, że to tylko zwykłe stłuczenie, ale okazało się, że nie do końca, stąd seria badań. Podejmiemy decyzję czy będzie w ogóle przewidziany do kadry na mecz z Rakowem - zdradził Michniewicz.

Sobotnie spotkanie rozpocznie się o godzinie 20.00.

I my, i Raków, lubimy atakować. Oczywiście, każdy klasowy zespół musi umieć bronić, bo w spotkaniu są takie fazy, w których trzeba wybronić parę sytuacji, ale myślę, że będzie to otwarty mecz. Liczymy na dobre widowisko w naszym wykonaniu, stać nas na dobrą grę - stwierdził szkoleniowiec.