Radomiak Radom - Miedź Legnica 1:1 (0:0)

Bramki: 0:1 Maciej Śliwa (53), 1:1 Dawid Abramowicz (80).

Żółta kartka - Radomiak Radom: Leandro. Miedź Legnica: Nemanja Mijuskovic, Chuca, Hubert Matynia, Koldo Obieta. Czerwona kartka za drugą żółtą - Miedź Legnica: Nemanja Mijuskovic (57).

Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce). Widzów 4 120.

Reklama

Goście zaczęli obiecująco. Już w 19. sekundzie piłka trafiła do Chuki, a ten oddał niezły strzał z 15 metrów, z którym jednak poradził sobie debiutujący w bramce Radomiaka Gabriel Kobylak. Jak się potem okazało był to jedyny celny strzał w pierwszej połowie.

Reklama

Potem gospodarze przejęli inicjatywę, a Miedź wprowadziła tylko kilka kontrataków, które nie przyniosły żadnych okazji bramkowych. Radomiak starał się atakować głównie lewym skrzydłem, gdzie operowali Dawid Abramowicz i Luis Machado. W 19. minucie ten pierwszy podał w pole karne do Portugalczyka, lecz ten oddał fatalny strzał.

Podopieczni trenera Mariusza Lewandowskiego mogli objąć prowadzenie tuż przed przerwą. Wówczas podanie Machado do ustawionego w polu karnym Leandro w ostatniej chwili przechwycił Hubert Matynia.

Reklama

Druga połowa również zaczęła się od niezłego strzału Chuki. Hiszpan kopnął mocno piłkę z ponad 20 metrów, lecz Kobylak nie dał się zaskoczyć. W 52. minucie powinno 1:0 dla gospodarzy. Szymon Matuszek stracił piłką na własnej połowie, a po chwili sam przed Pawłem Lenarcikiem znalazł się Filipe Nascimento. Strzał Portugalczyka był jednak za słaby, aby zaskoczyć bramkarza Miedzi.

Odpowiedź legniczan była natychmiastowa. Jens Martin Gammelby dośrodkował z prawej strony, a Maciej Śliwa popisał się fantastycznym strzałem przewrotką i umieścił piłkę w siatce.

Trener Lewandowski zareagował natychmiast wprowadzając do gry dwóch pozyskanych latem zawodników - Daniela Pika i Michała Feliksa. Za moment Miedź skomplikowała sobie sytuację, gdyż drugą żółtą kartkę za faul na Feliksie otrzymał Mijuskovic i musiał opuścić boisko, Radomiak ruszył do zdecydowanych ataków. Goście momentami bronili się we własnym polu karnym. W 67. minucie po strzale Roberto Alvesa piłka odbiła się od słupka.

W 81. minucie było już 1:1. Debiutujący w Radomiaku Lisandro Semedo podał do Abramowicza, a ten z bocznej linii pola karnego oddał mocny strzał w górny róg i Lenarcik, który chyba spodziewał się dośrodkowania, nie miał szans.

Gospodarze byli blisko wywalczenia kompletu punktów. W doliczonym czasie gry Abramowicz dośrodkował w pole karne, a Mateusz Grzybek oddał strzał głową, po którym piłka przeleciała tuż nad poprzeczką.