Warta Poznań - KGHM Zagłębie Lubin 2:2 (1:1)
Bramki: 1:0 Jan Grzesik (28), 1:1 Martin Doleżal (33-głową), 1:2 Rafał Adamski (67), 2:2 Adam Zrelak (71).
Żółta kartka - Warta Poznań: Adam Zrelak, Kajetan Szmyt.
Sędzia: Wojciech Myć (Lublin). Widzów 1 236.
Warta Poznań: Adrian Lis - Dimitris Stavropoulos, Dawid Szymonowicz, Robert Ivanov - Jan Grzesik, Maciej Żurawski (51. Miłosz Szczepański), Niilo Maenpaa (74. Kajetan Szmyt), Mateusz Kupczak, Luis Miguel (90. Milan Corryn), Konrad Matuszewski (90. Enis Destan) - Adam Zrelak.
KGHM Zagłębie Lubin: Kacper Bieszczad - Bartosz Kopacz, Aleks Ławniczak, Jarosław Jach, Guram Giorbelidze - Tornike Gaprindaszwili, Łukasz Łakomy, Filip Starzyński (77. Tomasz Pieńko), Tomasz Makowski, Damjan Bohar (77. Cheikhou Dieng) - Martin Doleżal (58. Rafał Adamski).
Oba zespoły w tym sezonie nie grają zbyt widowisko, strzelają mało bramek, tymczasem kibice w piątkowy wieczór obejrzeli interesujące, emocjonujące widowisko okraszone czterema bramkami. Spotkanie zaczęło się jednak mało obiecująco. Po kwadransie odważniej zaatakowali poznaniacy, m.in. Adam Zrelak uderzył z dystansu w środek bramki i choć Kacper Bieszczad był zasłonięty, to bez większych kłopotów odbił piłkę.
W odpowiedzi Tornike Gaprindaszwili strzelił mocno z ostrego kąta, lecz Adrian Lis był na posterunku. To jednak poznaniacy z minuty na minutę sprawiali lepsze wrażenie, więcej kreowali sytuacji i po jednej z nich objęli prowadzenie. Maciej Żurawski mógł sam sfinalizować akcję, ale znalazł lepiej ustawionego Jana Grzesika, który dostawił tylko nogę.
Zagłębie miało szansę na wygranie meczu
Radość "Zielonych" trwała zaledwie pięć minut. Po dośrodkowaniu Łukasza Łakomego, Grzesik dał się przepchnąć Martinowi Doleżalowi, który głową nie dał szans Adrianowi Lisowi. Warta na kilka minut oddała inicjatywę rywalom, ale jeszcze w końcówce zagościła pod bramką Kacpra Bieszczada. Zrelak miał szansę na zmianę wyniku, lecz jego strzał został zablokowany.Słowacki snajper miał wyborną okazję kilka minut po wznowieniu gry. Nillo Maenpaa przejął piłkę przed polem karnym Zagłębia, podał do doświadczonego napastnika, który nie trafił wręcz do pustej bramki.
Warciarze momentami zapominali jednak o defensywie i w 58. minucie zostali skarceni. Lubinianie wyprowadzili kontratak, osamotniony Robert Ivanov nie był w stanie powstrzymać trzech piłkarzy gości, a wprowadzony niespełna 10 minut wcześniej Rafał Adamski "podcinką" pokonał Lisa.
Tym razem z prowadzenia krótko cieszyli się "Miedziowi". Po czterech minutach Zrelak zrehabilitował się za wcześniejszy kiks, a w tej sytuacji także asystował Maenpaa. Warta na moment zepchnęła lubinian do defensywy, obrońcy gości mieli sporo pracy, ale to Zagłębie miało najlepszą okazję do zmiany wyniku. Strzał rezerwowego Tomasza Pieńki zmierzający w "okienko" z najwyższym trudem wybronił golkiper warciarzy.