Podróż życia zamieniła się w koszmar

Polska Ekstraklasa dopiero co zakończyła jesienną część sezonu. Piłkarze rozjechali się na urlopy. Majchrowicz wraz ze swoją partnerką wybrał się w egzotyczną podróż na Vanuatu.

Reklama

Miało być jak w raju, a wyszło jak w filmie katastroficznym. Na wyspie doszło do trzęsienia ziemi. Wstrząsy osiągnęły poziom 7,8 w skali Richtera. 14 osób zginęło, a przynajmniej 200 osób zostało rannych.

Majchrowicz z narzeczoną nie mogą opuścić Vanuatu

Majchrowicz i jego narzeczona są cali i zdrowi, ale nie mogą opuścić Vanuatu i przenieść się w bezpieczne miejsce.

Zniszczeniu uległo miejscowe lotnisko i ewakuacja jest mocno utrudniona. Największy problem z opuszczeniem wyspy mają Europejczycy.

Wywiady robią, a my nie mamy jak wrócić. Wszystko wraca do normalności, biorą Australijczyków, a Europejczycy mają siedzieć na dupie. Ambasady UE długi czas nie miały kontaktu z Australią i dopiero na jutro o 13:00 naszego czasu będą spotkania, mimo że inne kraje takie jak Nowa Zelandia wywożą swoich obywateli. Francuzi wywożą tych, którzy chcą na Nową Kaledonię, z której teraz ciężko gdziekolwiek dolecieć, bo mają swoje problemy. Jedyne pocieszenie to dach nad głową, jedzenie i wi-fi - napisał w mediach społecznościowych Majchrowicz.