Miszta w Legii został skreślony, a w Portugali robi furorę
Miszta zadebiutował w pierwszym zespole Legii w 2020 roku. Miał wtedy 19-lat. Wydawało się, że w przyszłości to on na stałe będzie numerem jeden w bramce "wojskowych". Jednak jego kariera przy Łazienkowskiej nie potoczyła się najlepiej.
Problemy Miszty zaczęły się za czasów trenera Kosty Runjaica. W efekcie polski bramkarz zdecydował się rozstać na stałe z klubem, w którym się wychował. Swojej decyzji nie żałuje. Obecnie z powodzeniem gra w Rio Ave. Polak jest jednym z najlepszych zawodników na swojej pozycji w lidze portugalskiej. Tamtejsze media od dłuższego czasu informują, że Miszta po zakończeniu aktualnych rozgrywek może trafić do Sportingu Lizbona.
Bramkarz nie chciał wracać do Legii
Miszta najpierw w styczniu 2024 roku został wypożyczony do Rio Ave, a po zakończeniu sezonu 23/24 Portugalczycy wykupili go za milion euro. Polski bramkarz latem mógł wrócić do Legii. Namawiał go do tego obecny trener "wojskowych", Goncalo Feio. Jednak Miszta nie miał już na to ochoty. Poprzedni szkoleniowiec skutecznie zniechęcił młodego golkipera do macierzystego klubu. Tym bardziej, że żaden z dyrektorów, ani prezesów Legii nie stanął w jego obronie.
Runjaic nie podawał ręki bramkarzowi Legii
Miszta po ponad pół roku od definitywnego rozstania z Legią na łamach "Przeglądu Sportowego" ujawnił, kulisy całej sprawy. Najpierw odsunięto mnie od zespołu, a pierwszy trener, pan Runjaic, nie podawał mi ręki i zabronił wchodzić do szatni. Był bramkarz i nie ma bramkarza. Przyznaję, że oczekiwałem reakcji ze strony różnych osób w klubie, członków sztabu - mówi były legionista.
Miszta ma żal do Legii
Miszta liczył, że ktoś ze sztabu czy "góry" wstawi się za nim.Pójdzie do trenera i powie, nie wiem: "Jak nie chcesz grać Misztą, to nie graj, ale szanuj go jako człowieka. Jest w Legii tyle lat i nigdy nie zawiódł". A ja szanowany przez niego nie byłem. Co mu zrobiłem? Sam chciałbym wiedzieć. Nikt mi nie wytłumaczył. Nikt nigdy nie poświęcił mi chociaż pół minuty, by powiedzieć, dlaczego zostałem tak zdegradowany i tak traktował mnie trener. Zastanawiałem się, co ja temu człowiekowi zrobiłem? - pytał sam siebie bramkarz Rio Ave.
Trener Legii zabronił Miszcie wchodzić do szatni
Miszta za czasów Runjaic w Legii nie tylko stracił miejsce w bramce Legii, ale miał nawet zakaz wchodzenia do szatni. Zawodnicy, którzy znaleźli się poza kadrą, często przed meczami przychodzą zbić piątkę, życzyć powodzenia. Ja dostałem zakaz. Usłyszałem, że nie mogę się pojawiać, bo trener Runjaić nie życzy sobie mnie w szatni. Powiedział, że moja energia źle wpływa na drużynę przed meczami. Do tej pory mam dobry kontakt z kilkoma chłopakami, którzy wtedy byli w drużynie. Nigdy od nich nie usłyszałem, że wnoszę negatywną energię - podkreślił w wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego" Miszta.