Po pierwszym treningu reprezentacji Polski podczas regeneracyjnego zgrupowania w Juracie Zieliński podkreślił, że nie jest jeszcze zawodnikiem Liverpoolu i nie wie, kiedy nim zostanie.
Naprawdę nie wiem, czy jestem bliski przejścia do tego klubu. O to trzeba zapytać mojego menedżera, bo on nad tym pracuje. Ja się tą kwestią nie zajmuję, bo podczas zgrupowania kadry nie mogą sobie zaprzątać głowy takimi tematami. Pod koniec sezonu byłem skoncentrowany na występach w Empoli, bo chciałem jak najlepiej wypaść w Serie A, natomiast teraz liczy się dla mnie tylko reprezentacja, bo przed nami wielka impreza - zaznaczył.
Pomocnik biało-czerwonych zdementował również informacje, jakoby miał w tym roku pojawić się w Liverpoolu. Ani na początku roku ani teraz nie byłem w tym mieście i nie wiem, kto tak utrzymywał. Z Włoch od razu przyjechałem do rodziny do Ząbkowic Śląskich, spędziłem tam jeden dzień i od razu przyjechałem do Juraty na kadrę - zapewnił.
W środę wieczorem w Bazylei w finale Ligi Europy Sevilla zmierzy się z Liverpoolem, ale piłkarz zapewnia, że podczas tego meczu serce mocniej bić mu nie będzie.
Zachowam neutralność. Nie będą kibicował żadnemu zespołowi, bo z żadnym nie jestem emocjonalnie związany. Nie grałem przecież ani w Sevilli, ani w Liverpoolu. Niech wygra lepszy. Liczę natomiast na dobre widowisko. Zapowiada się fajny mecz. Za Sevillą przemawia doświadczenie, bo ekipa z Hiszpanii trzeci raz wystąpi w finale tych rozgrywek, ale drużyna z Anglii, która ma w składzie wiele indywidualności, nie stoi na straconej pozycji - zauważył.
Pomocnik, który w piątek świętować będzie 22. urodziny, przekonuje, że różne spekulacje i medialne doniesienia o przejściu do Liverpoolu nie przeszkodą mu w odpowiednim przygotowaniu do mistrzostw Europy.
Koncentruję się tylko na kadrze. Jesteśmy teraz z rodzinami na zgrupowaniu regeneracyjnym, gdzie sympatycznie spędzamy czas. Jeśli kluby dojdą do porozumienia przed Euro, będzie dobrze i nie widzę problemu, abym na jeden dzień wyskoczył do Anglii. Czy chciałbym grać w Liverpoolu? Chyba każdy chciałby dołączyć do tak wielkiej drużyny i ja nie jestem wyjątkiem. Jeśli natomiast kluby dogadają się po mistrzostwach Europy, również nie będzie tragedii. Podkreślam jednak, że na razie liczy się dla mnie tylko reprezentacja i gra w niej jest dla mnie najważniejsza - podsumował Zieliński.