Tak duży wzrost puli nagród wiąże się także z większą liczbą uczestników. Po raz pierwszy w historii o miano najlepszej drużyny Starego Kontynentu powalczą 24, a nie jak dotychczas 16 zespołów.
Przed 20 laty, kiedy turniej rozgrywany był w Anglii, UEFA na nagrody przeznaczyła 57 mln euro. To prawie pięć razy mniej niż obecnie.
Każdy z uczestników za sam udział w imprezie otrzyma osiem mln euro. Do tego dochodzą premie za osiągane wyniki. Każde zwycięstwo w fazie grupowej jest warte milion euro, remis połowę mniej. Drużynom, które dostaną się do 1/8 finału UEFA przeleje 1,5 mln euro, a ćwierćfinalistom po kolejne 2,5 mln. Cztery ekipy, które znajdą się w półfinale otrzymają kolejne czeki w wysokości 4 mln euro. Przegrany w finale dopisze sobie do konta kolejne pięć mln euro, a triumfator osiem.
To oznacza, że mistrz Europy może zarobić w sumie 27 mln euro, jeśli po drodze nie przegra ani nie zremisuje żadnego meczu.
Polacy zagrają w grupie C kolejno z Irlandią Płn., mistrzami świata Niemcami i Ukrainą. Pierwszy mecz biało-czerwoni mają zaplanowany na niedzielę w Nicei.