Biało-czerwoni w poniedziałkowym sparingu nie zachwycili. Zagrali słabo co sami przyznali po meczu. Jednym z nielicznych, który zostawił po sobie dobre wrażenie był właśnie Grosicki. Gracz francuskiego Stade Rennes popisał się kilkoma efektownymi rajdami i dryblingami. Niestety po meczu okazało się, że może go zabraknąć w składzie naszej drużyny na spotkanie z Irlandią Północną.

Reklama

"Turbogrosik" utykając opuścił plac gry w 76. minucie. Powodem był uraz stawu skokowego. Istnieje groźba, że może on wykluczyć polskiego piłkarza z udziału w pierwszym meczu mistrzostw Europy we Francji. Do niedzieli będzie trwał wyścig z czasem.

Sam zainteresowany po meczu próbował uspokoić kibiców. Kamil zapewniał mnie, że wszystko jest w porządku, ale więcej będzie wiadomo po szczegółowych badaniach - powiedział selekcjoner Adam Nawałka tuż po meczu.

Na szczęście słowa piłkarza potwierdziły badania. Ich wyniki dają sporą nadzieję, że do niedzieli nasz skrzydłowy zostanie postawiony na nogi. Kamil Grosicki doznał skręcenia stawu skokowego. Badania wykonane po meczu wykazały nadwyrężenie aparatu torebkowo-wiązadłowego stawu. Sztab medyczny reprezentacji przystąpił natychmiast do zabiegów, które mają przygotować Kamila do meczu z Irlandią Płn. - poinformował rzecznik PZPN, Jakub Kwiatkowski.

Pierwsze spotkanie Polaków na Euro 2016 z Irlandią Północną w niedzielę o godz. 18.00. Potem mecze z Niemcami i Ukrainą.