Stan zdrowia skrzydłowego reprezentacji Polski jest najważniejszym tematem w kadrze narodowej przed rozpoczęciem mistrzostw Europy we Francji. Piłkarz Rennes doznał urazu w poniedziałkowym meczu z Litwą. W czwartek po raz pierwszy trenował z drużyną w La Baule. Początkowo indywidualnie z fizjoterapeutami, ale w części zamkniętej dla mediów biegał już na boisku, miał nawet zajęcia z piłką.

Reklama

Chodzi o to, żeby jutro przekonać się, jak jego staw wytrzymał obciążenia tego typu - powiedział rzecznik prasowy PZPN Jakub Kwiatkowski.

Sam zawodnik bardzo komplementował sztab medyczny kadry.

Rehabilitacja jest na bardzo wysokim poziomie. Mamy świetnych fizjoterapeutów, lekarzy. Oddają całe serce. Ja również robię co mogę. Cierpię na stole rehabilitacyjnym, to nie jest przyjemny ból. Ale jak to się mówi - jeśli boli, to znaczy, że się goi, więc idziemy w dobrym kierunku. Dzisiaj zacząłem już treningi na boisku, z piłką. Mamy jeszcze trzy dni. Zobaczymy. Jeśli nie będę gotowy na sto procent, a nawet więcej, to na pewno selekcjoner zadecyduje, że nie ma sensu ryzykować - przyznał Grosicki.

Jak dodał, jego stopa nie jest jeszcze tak sprawna, jak była przed meczem z Litwą.

Przy mocniejszych uderzeniach piłki bardziej tę nogę nastawiam niż nią kopię, ale to wszystko jest do poprawy. Przecież dzisiaj po raz pierwszy wyszedłem na boisko. Naprawdę, wykonaliśmy kawał dobrej roboty i wierzymy, że będzie dobrze. Co się jednak wydarzy, zobaczymy dopiero w niedzielę. Marzę o tym, żeby zagrać. Chciałbym pokazać, że przez tydzień można dojść do siebie po ciężkim urazie. Jak ktoś chce, walczy, to może tego dokonać. Będę robił wszystko - zawsze mówię, że dla mnie występy w reprezentacji to coś szczególnego - zaznaczył Grosicki.

Euro 2016 startuje 10 czerwca, a podopieczni Nawałki rozpoczną swój udział dwa dni później, gdy w Nicei zagrają z Irlandią Północną. Ich kolejnymi rywalami w grupie C będą Niemcy (16 czerwca w Saint-Denis) i Ukraina (21 czerwca w Marsylii).