Portugalczycy w trakcie mistrzostw Europy mieszkają w oddalonej o około 30 km od Paryża miejscowości Marcoussis. Trenują natomiast w ośrodku reprezentacji narodowej rugby. Pobyt światowej klasy piłkarzy jest sporym wydarzeniem w tej liczącej zaledwie 5,5 tys. ludności miejscowości. Dojazd do niej środkami komunikacji miejskiej nie jest łatwy. Z podmiejskiej kolei trzeba się przesiąść do autobusu. Trudno jednak znaleźć odpowiednie przystanki.

Reklama

Z dotarciem na poniedziałkowy trening nie mieli problemu portugalscy kibice, którzy w większości przyjechali do Marcoussis samochodami. Na trybunie miejscowego stadionu było ich około tysiąca. Żywiołowo reagowali na każde efektowne zagranie swoich pupili. Ci natomiast mieli lekkie zajęcia z piłką. Głównie ćwiczyli ostatnie podanie i strzał na bramkę.

Największą popularnością cieszył się Ricardo Quaresma, który strzelił zwycięskiego gola w dogrywce 1/8 finału z Chorwacją. Fani przez długi czas skandowali jego nazwisko. Jednak nie mniejszą sympatią cieszył się selekcjoner Fernando Santos. Kiedy 61-letni szkoleniowiec podszedł do ławki rezerwowych sąsiadującej z jedyną na stadionie trybuną, zapanowała na niej ogromna wrzawa.

Jestem pewny, że wkrótce sympatię fanów odzyska Cristiano Ronaldo. Teraz jest po prostu zmęczony ogromnym natężeniem meczów w ostatnim czasie. Dlatego nie przypomina siebie, kiedy jest w najlepszej formie. Jednak jedna wykorzystana sytuacja może odmienić jego sytuację i wówczas się odblokuje – powiedział portugalski dziennikarz radiowy Silvio Vieira.

Poniedziałkowy trening Portugalczycy zakończyli seriami rzutów karnych. Właśnie w ten sposób reprezentacja Polski rozstrzygnęła na swoją korzyść rywalizację ze Szwajcarią w 1/8 finału. Z kolei Portugalczycy zwycięską bramkę w meczu z Chorwacją strzelili w dogrywce.

Mecz Polska – Portugalia w ćwierćfinale mistrzostw Europy odbędzie się w czwartek w Marsylii o godz. 21.