Sergio Ramos triumfował z reprezentacją Hiszpanii w Euro 2008 i cztery lata później. W tym roku 35-letni obrońca Realu Madryt będzie śledził występy kolegów, którzy w grupie zmierzą się m.in. z Polakami, w telewizji i trzymał za nich kciuki.

Reklama

Po prostu będę kibicem emocjonującym się meczami w domu - napisał w mediach społecznościowych Ramos, który w ostatnich miesiącach był często nękany kontuzjami.

Ibrahimovic przegrał wyścig z czasem

Hiszpański mistrz świata z 2010 roku to jedno z kilku głośnych nazwisk, których zabraknie w rozpoczynającym się 11 czerwca turnieju.

Od wiosny kibice nie tylko ze Szwecji ostrzyli sobie apetyty na występ w ME Zlatana Ibrahimovica. W marcu wrócił do ekipy "Trzech Koron" po pięcioletniej przerwie, głównie z myślą, by pomóc jej w zmaganiach o prymat na Starym Kontynencie, m.in. w grupowym pojedynku z biało-czerwonymi. 39-latek zagrał w spotkaniach eliminacji mundialu, ale z występu w Euro wyeliminowała go kontuzja, jakiej doznał w meczu Milanu w lidze włoskiej.

Reklama

"Ibra" walczył o szybki powrót do zdrowia i kadry. "Dopóki się nie poddaję, jest nadzieja" - zatytułował jeden z filmików na Twitterze, na którym widać, jak ćwiczył na ergometrze, jednak w ostatecznej 26-osobowej kadrze Szwecji zabrakło jego nazwiska.

Reus sam zrezygnował

Reklama

Po siedmiu latach na wielki turniej wracają Holendrzy, których zabrakło w Euro 2016 i mundialu 2018. Na występ w mistrzowskiej imprezie jeszcze dłużej będzie musiał poczekać Virgil van Dijk. Kapitan "Pomarańczowych", na co dzień obrońca Liverpoolu, stracił praktycznie cały sezon z powodu zerwanie więzadeł krzyżowych w kolanie w październiku 2020.

29-letni piłkarz do końca wierzył, że zdąży wrócić do pełni sił, ale wreszcie przyznał: Muszę w spokoju dokończyć rehabilitację. Brak mojego nazwiska w kadrze to właściwa decyzja.

Kontuzja przekreśliła szanse na występ w ME utalentowanego Węgra Dominika Szoboszlaia. 20-letni pomocnik RB Lipsk, który miał duży udział w awansie Madziarów do turnieju finałowego, od kilku miesięcy zmaga się z urazem kości łonowej.

Oddzielnym przypadkiem jest Marco Reus. Z powodu problemów zdrowotnych zawodnik Borussii Dortmund opuścił mundial w 2014 roku, który Niemcy wygrały, oraz Euro 2016. W drużynie prowadzonej przez Joachima Loewa nie grał od 2019 roku, ale pod koniec ostatniego sezonu osiągnął wysoką formę. Tym większe było zdziwienie, gdy 32-latek sam zrezygnował z ewentualnego powołania, tłumacząc się wyczerpaniem rozgrywkami klubowymi i zaplanowanym pobytem w sanatorium.

Haaland musi czekać

Kłopoty bogactwa zmusiły do podjęcia trudnych decyzji trenera Anglików Garetha Southgate'a.

W kadrze zabrakło miejsca m.in. dla Erica Diera, podstawowego zawodnika czwartego zespołu mistrzostw świata 2018. Za nim jednak przeciętny sezon w barwach Tottenhamu Hotspur.

Po prostu nie prezentował dość wysokiej dyspozycji, by zasłużyć na powołanie - uzasadnił selekcjoner drużyny "Trzech Lwów".

"Za pięć dwunasta" Southgate zrezygnował m.in. z napastnika Aston Villi Ollego Watkinsa, który z 14 golami był jednym z odkryć minionego sezonu Premier League czy Masona Greenwooda z Manchesteru United.

Inny jest powód nieobecności wschodzącej gwiazdy światowego futbolu Erlinga Haalanda. Reprezentacja Norwegii po prostu nie zakwalifikowała się i zawodnik Borussii Dortmund, który w 10 występach w drużynie narodowej zdobył sześć bramek, będzie musiał poczekać co najmniej do mundialu 2022 w Katarze, by zagrać w mistrzowskiej imprezie.

W UEFA EURO 2020 zabraknie też reprezentacji Serbii, a co za tym idzie m.in. imponującego skutecznością w barwach Fiorentiny Dusana Vlahovica, który w ostatnim sezonie Serie A uzyskał 22 gole.

Z polskich piłkarzy kontuzje wykluczyły m.in. Krzysztofa Piątka, Arkadiusza Recę czy Jacka Góralskiego.