Anglia jeszcze nigdy nie triumfowała w mistrzostwach Europy, a nawet nie dotarła do finału. Na tę okoliczność życzenia powodzenia reprezentacji przesłała królowa Elżbieta oraz premier Boris Johnson.

Odprawiono nas też uroczyście, gdy wyjeżdżaliśmy z St. George's Park (centrum treningowego - PAP). Wszyscy sąsiedzi wyszli do nas, ustawili się w kolejce, żeby nas pożegnać. Możecie sobie tylko wyobrazić, jak wiele to dla nas znaczy - podkreślił Southgate.

Reklama

Szkoleniowiec obiecał rodakom, że zrobi wszystko, aby Puchar "trafił do ich domów".

Jesteśmy w finale po to, żeby go wygrać. Cieszy mnie to, jak reprezentowaliśmy naród, jaką historię napisaliśmy, ale teraz najważniejsze to zabrać jutro trofeum do domu - powiedział.

Poinformował również, że nie wprowadził żadnych większych zmian w codziennej pracy przed finałem.

Przygotowujemy się jak do zwykłego meczu. Piłkarze są gotowi i wiedzą, jak się rozgrywa takie spotkania. Są zdeterminowani - zapewnił.

Włochy imponowały w tej edycji ME skutecznością - podopieczni Roberto Manciniego zdobyli 12 goli, o jednego mniej od najlepszej pod tym względem, ale wyeliminowanej już przez Italię Hiszpanii. Do tego Italia nie przegrała żadnego z 33 meczów od września 2018 roku.

Włosi to fantastyczni piłkarze z bardzo dobrym planem taktycznym i doświadczonym trenerem, do tego są w trakcie niesamowitej serii. My mamy swoje atuty. Postaramy się narzucić nasz futbol, jak to robiliśmy dotychczas - powiedział Southgate.

Reklama

Selekcjoner gospodarzy wypowiedział się także o zachowaniu kibiców, którzy buczeli i gwizdali na Wembley podczas hymnów narodowych rywali w półfinale z Danią i w 1/8 finału z Niemcami.

Kiedy my gramy na wyjeździe i słyszymy gwizdy podczas naszego hymnu, tylko nas to motywuje. To raczej nie pomaga. Powinniśmy szanować przeciwników - zaapelował.

Niedzielny finał mistrzostw Europy rozpocznie się o godzinie 21.