Autorem czterech bramek dla mistrzów Niemiec był Robert Lewandowski. Polak rozpoczął strzelanie w 53. minucie spotkania w stolicy Serbii, kiedy wykorzystał rzut karny, a kolejne gole dołożył w 60., 64. i 68. - zmieniając w ciągu niewiele ponad kwadrans wynik z 1:0 na 5:0 dla mistrzów Niemiec, którzy miejsce w fazie pucharowej zapewnili sobie już przed tą kolejką.
Kapitanowi reprezentacji Polski już po raz drugi w karierze udało się zdobyć cztery gole w jednym spotkaniu Champions League, ale tym razem był pod tym względem najszybszy w historii rozgrywek. Poprzednio dokonał tego jeszcze w barwach Borussii Dortmund, a jego "ofiarą" w sezonie 2012/13 był Real Madryt.
"Nie wiem, jak wysoko w moim rankingu był ten mecz. Najważniejsze było to, że zagraliśmy znakomicie. Mogłem zdobyć jeszcze dwa gole, ale grunt, że dobrze się bawiliśmy. Realizujemy nasz plan i wychodzimy na boisko, żeby wygrywać" - skomentował po ostatnim gwizdku sędziego w Belgradzie.
W obecnym sezonie Polak ma już 10 trafień i jest liderem klasyfikacji strzelców. Drugi jest Norweg Erling Haaland z FC Salzburg, który ma siedem, ale w środę może poprawić dorobek.
Od początku kariery Lewandowski zdobył 63 bramki w Champions League i jest piąty w klasyfikacji wszech czasów. O jedno trafienie wyprzedza go Francuz Karim Benzema, który uzyskał dwa gole we wtorkowym spotkaniu Realu Madryt z Paris Saint-Germain (2:2).
Bez względu na rozstrzygnięcia w ostatniej kolejce, Bayern zajmie pierwsze miejsce w grupie B. Jest jedynym zespołem w obecnej edycji, który wygrał wszystkie dotychczasowe mecze.
Z drugiej lokaty awansuje Tottenham, który pokonał u siebie Olympiakos Pireus 4:2, choć do 19. minuty przegrywał dwiema bramkami. Był to pierwszy mecz gospodarzy w LM pod wodzą portugalskiego trenera Jose Mourinho.
Ciekawie zapowiadało się spotkanie grupy A pomiędzy Realem a Paris Saint-Germain w Madrycie. W pierwszej kolejce mistrz Francji wygrał u siebie 3:0 w jednym z najsłabszych meczów "Królewskich" w historii występów w Lidze Mistrzów (nie oddali ani jednego celnego strzału). Rewanż madrytczykom nie do końca wyszedł - wygrywali wprawdzie 2:0 po trafieniach Benzemy, ale w 81. minucie stratę zmniejszył Kylian Mbappe, a chwilę później do wyrównania doprowadził Hiszpan Pablo Sarabia.
PSG miało już wcześniej zapewniony awans. Real też nie potrzebował już wygranej, żeby awansować do 1/8 finału. Dał go "Królewskim" remis 1:1 w rozegranym wcześniej meczu pomiędzy Galatasaray a Clube Brugge w Stambule.
Do niecodziennej sytuacji doszło pod koniec tego spotkania. W doliczonym czasie drugiej połowy goście doprowadzili do wyrównania. Wówczas strzelec gola Senegalczyk Krepin Diatta w geście radości zdjął koszulkę, a jego kolega z drużyny Clinton Mata wskoczył na chorągiewkę w narożniku boiska z takim impetem, że ją złamał. Obaj zobaczyli za swoje zachowanie żółtą kartkę, a ponieważ już wcześniej mieli po jednej na koncie, musieli opuścić boisko.
W grupie C Manchester City tylko zremisował u siebie z Szachtarem Donieck 1:1, ale to wystarczyło, aby zapewnić sobie awans do 1/8 finału, i to z pierwszego miejsca. Dopiero w ostatniej kolejce rozstrzygnie się, kto zajmie drugą pozycję - Szachtar ma obecnie sześć punktów, a dalej sklasyfikowane są Dinamo Zagrzeb z pięcioma i Atalanta Bergamo z czterema. W bezpośrednim spotkaniu dwóch ostatnich drużyn we Włoszech gospodarze wygrali 2:0. Damian Kądzior był rezerwowym gości.
Bramkarz Juventusu Turyn Wojciech Szczęsny utrzymał czyste konto w spotkaniu grupy D z Atletico Madryt, wygranym przez mistrzów Włoch 1:0. Gospodarze mieli awans już w kieszeni, natomiast zespół ze stolicy Hiszpanii musi o niego jeszcze walczyć. W ostatniej kolejce stoczy korespondencyjny pojedynek z mającym o punkt mniej Bayerem Leverkusen.
"Aptekarze" wcześniej pokonali na wyjeździe Lokomotiw Moskwa 2:0. Cały mecz w barwach gospodarzy rozegrali Grzegorz Krychowiak i Maciej Rybus. Rosyjski zespół definitywnie odpadł już z europejskich pucharów w tym sezonie.
W środę trudne zadanie czeka drużynę Napoli, której piłkarzami są Arkadiusz Milik (ostatnio kontuzjowany) i Piotr Zieliński. Wicemistrzowie Włoch zmierzą się na wyjeździe z broniącym trofeum Liverpoolem. Łatwo nie będzie też Łukaszowi Piszczkowi, którego Borussia Dortmund zagra na Camp Nou z Barceloną. Ponadto KRC Genk Jakuba Piotrowskiego podejmie FC Salzburg.