We wtorek wieczorem, na dzień przed meczem Dinama z Legią Warszawa w trzeciej rundzie eliminacji piłkarskiej Ligi Mistrzów, pobili się fani obu klubów. Chorwaccy dziennikarze piszą, że fani polskiego zespołu celowo wybrali dzielnicę Dubrava we wschodniej części miasta, bowiem tam jest największe skupisko najzagorzalszych kibiców Dinama.
Około 200 fanów Dinama i Legii biło się na ulicach, rzucało racami, niszczyło kawiarnie itd. Kibice atakowali się kamieniami i pałkami. Mnóstwo jest strat materialnych, rzeczy potłuczonych i zniszczonych - informują także internauci w komentarzach pod tekstami o zamieszkach w chorwackich portalach.
Nie brakuje wypowiedzi rozgoryczonych pracowników gastronomii, którzy miesiącami nie mogli pracować z powodu pandemii COVID-19 i zamknięć ich lokali, a teraz konflikt kibicowski sprawił, że doznali kolejnych strat.
Media zaznaczają, że kibice bili się też w dzielnicy Maksimir, tam gdzie znajduje się obiekt Dinama o tej samej nazwie.
Jeszcze większym starciom zapobiegli policjanci - zaznaczono.
W niektórych portalach podawane są informacje, że wtorkowe zamieszki to pokłosie planowanej prowokacji Polaków, którzy ok. 50 autobusami przyjechali do stolicy Chorwacji. Niektórzy piszą zaś o „ustawce” pseudokibiców.
Nie brakowało bardzo niebezpiecznych incydentów, jak rzucanie racami w pobliżu stacji benzynowej.
Wtorkową bijatykę opisują też gazety w Serbii, bowiem zwycięzca dwumeczu Dinamo - Legia może spotkać się w kolejnej rundzie z Crveną Zvezdą Belgrad.
„Setki chuliganów niszczyło dzielnicę”, „Całe Bałkany w szoku”, „Płonął Zagrzeb” - to niektóre tytuły w serbskich materiałach.
Jeżeli Legia przegra z Dinamem, wystąpi w 4. rundzie eliminacji Ligi Europy. Tam jej rywalem będzie przegrany dwumeczu między węgierskim Ferencvarosi TC z Budapesztu a Slavią Praga.
Pierwszy mecz warszawskiej drużyny z mistrzem Chorwacji w środę o godz. 20 w Zagrzebiu. Rewanż 10 sierpnia przy Łazienkowskiej.