Lewandowski jest liderem klasyfikacji strzelców Champions League w tym sezonie z 12 golami i wydaje się, że nie powinien mieć problemu z powiększeniem dorobku przynajmniej w jednym z dwóch spotkań z "Żółtą Łodzią Podwodną". Pierwsze spotkanie tych zespołów odbędzie się w środę w Hiszpanii, rewanż - 12 kwietnia w Monachium.
Villarreal zajmuje siódme miejsce w ekstraklasie, ale w zeszłym roku podopieczni trenera Unaia Emery'ego pokazali swoją wartość, triumfując nad Manchesterem United w finale Ligi Europy w Gdańsku. W 1/8 finału trwającej edycji LM niespodziewanie wyeliminowali drużynę Wojciecha Szczęsnego - Juventus Turyn.
Zdajemy sobie sprawę, że wylosowaliśmy faworyta, jedną z najlepszych drużyn na świecie. Ale gdy graliśmy z "Juve", to też wszyscy myśleli, że polegniemy... Chcemy dalej pisać historię - powiedział 29-letni napastnik Gerard Moreno.
Za wyeliminowanie "Starej Damy" zespół ze wschodniego wybrzeża Hiszpanii znalazł też uznanie w oczach trenera rywali Juliana Nagelsmanna.
Villarreal ma bardzo doświadczony zespół i trenera i jasno zdefiniowany styl gry. Pokonanie Juventusu 3:0 nie jest czymś łatwym. Oczywiście, chcemy awansować, ale najpierw trzeba zagrać i to wywalczyć - powiedział.
Chelsea z problemami postawi się Realowi?
Również w środę w Londynie broniąca trofeum Chelsea podejmie Real Madryt. Forma gospodarzy jest niewiadomą - klub dotknięty jest sankcjami, jakie nałożono na jego ustępującego właściciela Romana Abramowicza, i zmaga się w związku z tym z problemami finansowymi i administracyjnymi. Być może sobotnia, niespodziewana porażka ligowa u siebie z Brentfordem 1:4 jest tego efektem. Za to wcześniej "The Blues" wygrali sześć kolejnych i 12 z 13 spotkań, licząc wszystkie rozgrywki.
W poprzedniej edycji LM Chelsea wyeliminowała Real w półfinale.
To ostatni triumfatorzy Ligi Mistrzów, więc trudniej być nie mogło. To jedna z największych przeszkód, jakie mogliśmy napotkać. Trzeba skupić się na sobie, jeśli zagramy dobrze - wszystko jest możliwe - ocenił niemiecki pomocnik Realu Toni Kroos.
Klopp przestrzega przed nadmiernym optymizmem
We wtorek Liverpool, po 10 z rzędu wygranych w lidze, zmierzy się w Lizbonie z Benficą. Klub ze stolicy Portugalii już sprawił niespodziankę, eliminując w 1/8 finału Ajax Amsterdam, ale wicelider Premier League to rywal z wyższej półki. Przed nadmiernym optymizmem swoich kibiców przestrzega jednak trener "The Reds" Juergen Klopp.
Ludzie na pewno mówią, że jesteśmy faworytami, ale my już za długo jesteśmy w tym sporcie, żeby popełniać takie błędy. Mam duży szacunek do tego, czego rywale dokonują, to wielki klub. W moim sztabie jest kilka osób z przeszłością w FC Porto, dla nich to są niemalże derby - powiedział niemiecki szkoleniowiec.
Starcie ofensywnego stylu z defensywnym
W drugim wtorkowym spotkaniu mistrz Anglii Manchester City podejmie mistrza Hiszpanii Atletico Madryt. To starcie ofensywnego, dynamicznego stylu gry hiszpańskiego trenera Josepa Guardioli z nastawioną na defensywę i kontratak filozofią Argentyńczyka Diego Simeone.
Atletico awansowało z grupy B, w której rywalizowało z Liverpoolem, FC Porto i AC Milan, a w 1/8 finału wyeliminowało inny zespół z Manchesteru - United.
Przebrnęli przez bardzo trudną grupę i pokonali Manchester United. Przez 180 minut dwumeczu byli lepsi. Ich największym atutem jest to, że potrafią utrudnić życie i uniemożliwić rywalom narzucenie swojego stylu gry - powiedział o piłkarzach z Madrytu Guardiola.
Wszystkie spotkania rozpoczną się o godzinie 21. To samo dotyczy rewanżów, które zostaną rozegrane w przyszłym tygodniu.
W półfinałach zwycięzca pary Bayern - Villarreal trafi na Liverpool lub Benficę, a lepszy zespół dwumeczu Chelsea - Real zmierzy się z Manchesterem City lub Atletico. Finał zaplanowany jest na 28 maja w podparyskim Saint-Denis.