Polski bramkarz i jego duński zespół sprawili jesienią sporą niespodziankę, zostawiając w grupie w pokonanym polu dużo bardziej doświadczone na międzynarodowej arenie Galatasaray Stambuł oraz Manchester United. W "nagrodę" los skojarzył kopciuszka z Kopenhagi z Manchesterem City, najlepszą drużyną poprzedniej edycji i jednym z głównych faworytów obecnej.

Reklama

25-letni Grabara, który latem przejdzie do VfL Wolfsburg, miał już okazję na własnej skórze przekonać się, jak wygląda rywalizacja z mistrzem Anglii i jak groźny potrafi być napastnik Erling Haaland. W fazie grupowej LM w poprzednim sezonie "The Citizens" wygrali u siebie 5:0, a 23-letni Norweg pokonał go dwukrotnie, choć grał tylko w pierwszej połowie. W rewanżu trener City Josep Guardiola oszczędzał swojego snajpera, a Polak obronił rzut karny wykonywany przez Algierczyka Riyada Mahreza i skończyło się 0:0.

Teraz ekipa z Manchesteru przystąpi do meczu w stolicy Danii po 10 kolejnych zwycięstwach we wszelkich rozgrywkach, w tym ostatnim 2:0 nad Evertonem w Premier League, dzięki któremu jest druga w tabeli, dwa punkty za Liverpoolem, ale z jednym spotkaniem zaległym.

Właśnie w sobotę Haaland dwukrotnie pokonał bramkarza reprezentacji Anglii Jordana Pickforda i były to jego pierwsze trafienia od 28 listopada, choć później półtora miesiąca pauzował z powodu kontuzji. Norweg z 16 golami prowadzi w klasyfikacji strzelców i walczy o drugą z rzędu koronę w Anglii.

Równie imponujące są jego statystyki w Champions League - w 35 występach uzbierał 40 bramek i jako jedyny z szerokiej czołówki ma imponującą średnią ponad jeden gol na mecz.

"Prawie dwa miesiące przerwy dla jego potężnego ciała to było bardzo dużo. Powoli będzie łapał rytm. Powiedziałem mu, że musi być cierpliwy, ale optymistycznie nastawiony. Super, że wrócił, na pewno pomoże nam w dalszej części sezonu" - powiedział o Haalandzie Guardiola.

Ze skali trudności zdaje sobie sprawę Jacob Neestrup, trener mistrza Danii, który w ostatniej rundzie kwalifikacji okazał się lepszy w dwumeczu od Rakowa Częstochowa.

Reklama

"Los przydzielił nam rywala najtrudniejszego z możliwych. Manchester City to kompletnym zespół pełen wielkich indywidualności. Teraz to najlepsza klubowa jedenastka na świecie. Z drugiej strony pokazaliśmy już przed rokiem, że stać nas na dobry wynik u siebie. I z wiarą, że możemy to na Parken powtórzyć wyjdziemy we wtorek na boisko" - podkreślił 35-letni szkoleniowiec.

Również we wtorek wieczorem wyjdą na boisko RB Lipsk i walczący o 15. Puchar Europy w kolekcji Real Madryt.

Także ta para uchodzi za pojedynek Dawida z Goliatem. Obie drużyny rywalizowały w fazie grupowej poprzedniej edycji rozgrywek i niemiecki zespół zdołał wygrać u siebie 3:2. "Dla takich chwil warto życ" - mówił wtedy trener jedenastki spod znaku czerwonego byka Marco Rose.

Lipsk jest piąty w Bundeslidze i czeka go trudna walka, by zapewnić sobie udział w kolejnym sezonie LM. Z kolei "Królewscy" w sobotę w meczu na szczycie rozbili rewelacyjną Gironę 4:0 i umocnili się na prowadzeniu w La Liga. Mają pięć punktów przewagi nad jedenastką z Katalonii i 10 nad Barceloną Roberta Lewandowskiego.

Do Niemiec ekipa trenera Carlo Ancelottiego uda się jednak bez najlepszego strzelca hiszpańskiej ekstraklasy Jude'a Bellinghama. Anglik nabawił się w ostatnim spotkaniu uraz kostki i będzie pauzował kilka tygodni.

To kolejny gracz na długiej liście kontuzjowanych, na którą już wcześniej trafili defensorzy: Eder Militao, David Alaba, Antonio Ruediger oraz podstawowy bramkarz Thibaut Courtois. Pocieszeniem może być, że do składu wraca środkowy obrońca Nacho.

Na środę zaplanowano pojedynki Lazio Rzym z Bayernem Monachium oraz Paris Saint-Germain z Realem Sociedad San Sebastian. W tej drugiej parze interesująco zapowiada się rywalizacja Kyliana Mbappe z defensywą klubu z Kraju Basków, który w fazie grupowej stracił ledwie dwa gole i nie przegrał żadnego z sześciu meczów.

W przyszłym tygodniu rozpoczną się zmagania w czterech pozostałych parach 1/8 finału. Polscy kibice ostrzyli sobie apetyty na rywalizację Piotra Zielińskiego z Napoli z Lewandowskim i jego Barceloną, ale polski pomocnik w związku z nieprzedłużeniem umowy z mistrzem Włoch nie został zgłoszony do wiosennych rozgrywek LM.

Z kolei inny zespół mający Polaka w kadrze - Arsenal Londyn Jakuba Kiwiora - zmierzy się z FC Porto. Poza tym dominujący w holenderskiej ekstraklasie PSV Eindhoven - 59 punktów na 63 możliwe i bilans bramek: 68-10, podejmie Borussię Dortmund, której rezerwowym bramkarzem jest Marcel Lotka, a Inter Mediolan, do którego latem ma trafić Zieliński, zmierzy się z Atletico Madryt.

Finał tej edycji Champions League - ostatniej w obecnym formacie - zaplanowany jest na 1 czerwca na londyńskim Wembley.