AC Milan odrobił straty już w... 38. sekundzie

Feyenoord, z Jakubem Moderem w podstawowym składzie, zremisował na wyjeździe z AC Milan 1:1 w rewanżowym meczu barażowym i dzięki temu awansował do 1/8 finału Ligi Mistrzów. W ubiegłym tygodniu holenderski zespół wygrał u siebie 1:0.

Reklama

W rewanżu gospodarze bardzo szybko odrobili straty z pierwszego meczu, bo już w 38. sekundzie. Prowadzenie AC Milan dał Santiago Gimenez, sprowadzony w przerwie zimowej właśnie z Feyenoordu, ale to był koniec dobrych informacji dla miejscowych.

Marciniak miał kartki i nie zawahał się ich użyć

Na początku drugiej części spotkania drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę zobaczył Theo Hernandez. Reprezentant Francji próbował oszukać Szymona Marciniaka. Upadł w polu karnym i chciał w ten sposób wymusić na polskim arbitrze podyktowanie rzutu karnego. 44-letni sędzia nie dał się nabrać na symulowanie i ukarał piłkarza AC Milan i od 51. minuty włoska drużyna grała w osłabieniu. Wykorzystali to goście, którzy w 73. minucie zdobyli wyrównującą bramkę - na wagę awansu.

Marciniak zebrał pochwały za swoją decyzję

Decyzja Marciniaka została doceniona przez piłkarskich ekspertów i dziennikarzy na całym świecie. W internecie można znaleźć mnóstwo pochlebnych opinii pod adresem polskiego arbitra. Marciniak chwalony jest za swoje zdecydowanie. Wiele osób podkreśla, że na miejscu Polaka większość sędziów nie pokazałaby drugiej żółtej kartki piłkarzowi AC Milan. Marciniak natomiast nie tylko nie dał się oszukać, ale też wykazał się bezwzględnością dla zawodnika, który próbował w nieuczciwy sposób odnieść korzyść.

Ibrahimovic krytykuje Marciniaka, a Boban mówi, że Polak ma "jaja"

Jednym z nielicznych, którzy skrytykowali Marciniaka za pokazanie drugiej żółtej kartki Hernadezowi był Zlatan Ibrahimovic. Szwed jednak może być nieobiektywny, bo w przeszłości grał w barwach AC Milan. Nie uważam, że Theo jest symulantem. Arbiter był zbyt surowy. W takich sytuacjach można dać ostrzeżenie. To zmieniło przebieg meczu - powiedział Ibrahimovic.

Innego zdania jest Zvonimir Boban. Były gwiazdor AC Milan nie ma żadnych wątpliwości, że decyzja Marciniaka była słuszna.Jest jasne, że winowajcą był Theo Hernandez. Robi to od lat. Bardzo mi przykro, że to się dziś wydarzyło, ale Theo na to zasłużył. Sędzia Marciniak to widzi, ma jaja i mówi "Żegnaj". A to zmieniło mecz - podsumował Boban.