37-letni Szwed wyskoczył w doliczonym czasie gry do pojedynku główkowego z Monirem i brutalnie wbił przeciwnikowi łokieć w twarz. Rezultat: obrońca Los Angeles FC doznał złamania kości jarzmowej.

We wtorek Libijczyk ma przejść operację.

Reklama

Cała sytuacja była analizowana przez system VAR, jednak Ibrahimović nie został ukarany nawet żółtą kartką, gdyż sędziowie nie dopatrzyli się naruszenia przepisów.

Kiedy jeden z najlepiej opłacanych piłkarzy na świecie został zapytany przez sztab szkoleniowy LAFC, co ma do powiedzenia na temat incydentu, odpowiedział krótko: Idź do domu, mięczaku!