Wydaje się, że nikt już nie pozbawi "The Citizens" kolejnego tytułu mistrzowskiego. Podopieczni hiszpańskiego trenera Josepa Guardioli we wtorek pokonali u siebie Wolverhampton Wanderers 4:1 i mają 65 punktów.

W środę odpowiedzieć miały sklasyfikowane na miejscach 2-3 ekipy Manchesteru United i Leicester City, ale obie zdołały jedynie zremisować. Na osnutym mgłą londyńskim stadionie Selhurst Park "Czerwone Diabły" nie poradziły sobie z zajmującym dopiero 13. pozycję Crystal Palace.

To trzeci z rzędu mecz United, w którym nie padły bramki. Wcześniej wynikami 0:0 zakończyły się potyczki z Chelsea Londyn oraz Realem Sociedad w Lidze Europy (choć to "Czerwone Diabły" awansowały do 1/8 finału dzięki wygranej 4:0 w pierwszym meczu). W Premier League podopieczni Norwega Ole Gunnara Solskjaera mają 51 punktów.

Reklama

Nigeryjczycy zapewnili Leicester jeden punkt

Z kolei we wcześniejszym środowym spotkaniu przetrzebiona kontuzjami ekipa Leicester City zremisowała na wyjeździe z Burnley 1:1. "Lisy", grające m.in. bez obrońców Jamesa Justina i Jonny'ego Evansa, a także pomocników Harveya Barnesa i Jamesa Maddisona, straciły bramkę w czwartej minucie. Wówczas na listę strzelców wpisał się Czech Matej Vydra.

Leicester doprowadziło do remisu w 34. minucie, kiedy po dośrodkowaniu Nigeryjczyka Wilfreda Ndidiego jego rodak Kelechi Iheanacho trafił do siatki efektownym uderzeniem z powietrza.

Reklama

"Lisy" mają 50 punktów i zajmują trzecie miejsce. Burnley zgromadziło 29 i ma tylko sześć przewagi nad znajdującą się w strefie spadkowej ekipą Fulham Londyn, która rozegrała o jedno spotkanie mniej.

Ostatni w tabeli zespół Sheffield United niespodziewanie pokonał Aston Villę 1:0, mimo że od 57. minuty grał w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Phila Jagielki. Zwycięstwo gospodarzom zapewnił gol w pierwszej połowie Davida McGoldricka. Sheffield ma 14 punktów, o 12 mniej od "pierwszego bezpiecznego" Newcastle United. Aston Villa jest dziewiąta - 39 pkt.