Strzelanie na Signal Iduna Park rozpoczął w 24. minucie debiutant Tom Alexander Rothe. 17-letni obrońca nie tylko po raz pierwszy znalazł się w wyjściowej jedenastce BVB, ale w ogóle po raz pierwszy trafił do meczowej kadry w Bundeslidze.

Reklama

Białek wszedł w samej końcówce

Trener Marco Rose zdecydował się na aż pięć zmian w składzie względem poprzedniego spotkania, wygranego w Stuttgarcie 2:0, i jego plan wypalił w stu procentach, gdyż na 2:0 w 26. minucie podwyższył Belg Axel Witsel, także jeden z nowych zawodników w podstawowym składzie.

Już do przerwy było 5:0, a jedną z bramek uzyskał Erling Haaland. 21-letni norweski snajper, który latem - według gazety "Bild" - ma się przenieść do Manchesteru City, krótko po przerwie podwyższył jeszcze prowadzenie miejscowych. To jego 17. i 18. trafienie w sezonie, w którym dotychczas - ze względu na kłopoty zdrowotne - rozegrał tylko 20 spotkań.

W końcówce na boisku w ekipie "Wilków", która jest 13. w tabeli, pojawił się Bartosz Białek.

Lewandowski ze sporą przewaga nad Schickiem i Haalandem

W klasyfikacji strzelców Haaland jest trzeci za Lewandowskim - 32 gole i Czechem Patrickiem Schickiem z Bayeru Leverkusen - 20.

Polski napastnik Bayernu, który pewnie zmierza po siódmą w karierze koronę króla strzelców Bundesligi, dorobek będzie mógł powiększyć w niedzielę w Bielefeld, gdzie wybiera się lider, którego przewaga nad Borussią - po jej sobotnim zwycięstwie - zmalała do sześciu punktów.

Bayern, który stracił już szanse na Puchar Europy i Puchar Niemiec, może się skupić na walce o 10. z rzędu i 32. w historii mistrzostwo kraju. Z walczącą teraz o utrzymanie Arminią ostatniej porażki doznał we wrześniu 2006 roku. Od tej pory - na osiem meczów z tym rywalem (drużyna z Bielefeld długo była poza Bundesligą) - wygrał siedem i odnotował jeden remis.

Reklama

W ostatnich tygodniach Arminia spisuje się słabo - w sześciu meczach zdobyła tylko punkt i zaledwie jedną bramkę (pięć porażek do zera). W tabeli z 26 pkt jest przedostatnia.

Hertha wydostała się ze strefy spadkowej

Wyprzedziła ją w sobotę stołeczna Hertha, która wygrała w Augsburgu 1:0 i wydostała się - co najmniej do niedzieli - ze strefy spadkowej. Bramki gospodarzy strzegł Rafał Gikiewicz, a w obronie do 73. minuty grał Robert Gumny.

Zespół z Augsburga z dorobkiem 32 pkt jest 14., a Hertha, której spadek po wielkich nakładach finansowych przed sezonem byłbym sporym zaskoczeniem, plasuje się z 29 tuż za nim. Utrzymania stołecznej drużyny w ekstraklasie podjął się słynny Felix Magath, którego ściągnięto z trenerskiej emerytury. W czterech spotkaniach pod wodzą 68-letniego szkoleniowca berlińczycy wywalczyli sześć punktów, ale w pierwszym występie ze względu na chorobę prowadził zespół jeden z asystentów.