Kryzys klubu był oczywisty już w poprzednim sezonie. United zdobył w nim najmniejszą liczbę punktów w swojej historii w Premier League - 58, a ponadto po raz pierwszy od ponad trzech dekad nie miał dodatniego bilansu bramek (57-57).

Reklama

Nowy trener nie pomógł

Latem pracę rozpoczął nowy szkoleniowiec Erik ten Hag, ale Holender nie ma powodów do optymizmu. Od samego początku mówił o konieczności sprowadzenia kilku nowych piłkarzy, ale głośnych transferów zabrakło. Po słabej grze i jeszcze gorszych wynikach na początku sezonu - tydzień przed sobotnią porażką podopieczni Holendra przegrali u siebie z Brighton & Hove Albion 1:2 - trudno będzie namówić topowych piłkarzy na dołączenie do drużyny.

To jasne, że potrzebujemy nowych graczy, ale nie ma co o tym teraz myśleć. Mamy w składzie zawodników, którzy powinni być lepsi, niż są. Będziemy to analizować, ale nie ulega wątpliwości, że trzeba się poprawić. Ten zespół jest wystarczająco dobry, żeby pokonać Brighton i Brentford, ale tego nie zrobiliśmy, więc potrzebna nam refleksja - powiedział Ten Hag.

Reklama

Nigdy w historii Premier League...

W londyńskiej dzielnicy Brentford goście przegrywali czterema golami już po 35 minutach. Nigdy w historii Premier League Manchester United nie stracił tylu bramek do przerwy.

Kiedy zaczynasz mecz, musisz być gotowy. My nie byliśmy. Indywidualne błędy się popełnia, ale to jest gra zespołowa i wszyscy powinni pracować, żeby je naprawić. Trzeba zaakceptować, że pomyłki się zdarzają, ale trzeba nauczyć się przyjmować odpowiedzialność - denerwował się holenderski szkoleniowiec w materiale wideo, umieszczonym na oficjalnej stronie internetowej "ManU".

W innej wypowiedzi, zacytowanej przez ESPN, posunął się jeszcze dalej. Zmieniłem trzech, ale trzeba było zmienić wszystkich - szydził.

Kibice Brentford zaśpiewali trenerowi Man Utd.

Ten Hag został pierwszym trenerem United od 1921 roku, który poniósł porażki w swoich dwóch pierwszych meczach o stawkę. Kibice Brentfordu zaintonowali mu prześmiewczo: "You're getting sacked in the morning" ("Rano zostaniesz zwolniony").

Do mnie należy obowiązek znalezienia odpowiedzi. Jest mi bardzo przykro ze względu na naszych kibiców, którzy podejmują duży wysiłek, żeby przyjechać na mecz. Nie tak chcę grać, nie takie wyniki osiągać. Takie rzeczy nie mogą się zdarzać, musimy wymagać innych, wyższych standardów - podkreślił Holender.

Reklama

Przy pierwszej bramce w 10. minucie nie popisał się bramkarz David de Gea, który przepuścił dość słaby strzał Joshuy Dasilvy.

De Gea: Okropny dzień

To ja pozbawiłem drużynę trzech punktów. Pierwsza bramka, którą puściłem, jest nie do zaakceptowania. Po tym golu zespół nie zareagował dobrze, byliśmy coraz gorsi. Okropny dzień - skomentował 31-letni Hiszpan.

Była to czwarta z rzędu ligowa porażka "Czerwonych Diabłów", a przeciwnicy nie należeli do potęg: Crystal Palace, dwukrotnie Brighton i teraz Brentford. Bilans United - zero punktów, bramki 1-11. Do tego zespół z Manchesteru poniósł porażki w ostatnich siedmiu meczach Premier League na wyjazdach.

W następnej kolejce gra u siebie, ale z odwiecznym rywalem i wicemistrzem kraju - Liverpoolem.

Nie ma znaczenia, z kim gramy następny mecz, musimy się do niego tak samo przygotowywać. To będzie trudne, po tej porażce tydzień będzie się dłużył. Włożymy wszystkie siły w treningi, a potem mecz. Damy z siebie wszystko dla klubu - zapewnił De Gea.

Obecnie Manchester United jest na ostatnim, 20. miejscu w tabeli, a na pewno kibicom nie pomaga fakt, że prowadzi jego lokalny rywal City, który broni tytułu. Podopieczni Hiszpana Josepa Guardioli wygrali dwa pierwsze spotkania bez straty gola.