Dzięki zdecydowanej reakcji bramkarza lekarz klubowy mógł szybko przystąpić do reanimacji kibica, u którego doszło do zatrzymania akcji serca podczas sobotniego meczu. Przez to zdarzenie spotkanie w 81. minucie zostało przerwane i wznowione po ok. 40 minutach, gdy chorego przetransportowano do szpitala.
"Jeden z zespołów medycznych podał defibrylator bramkarzowi naszego zespołu, który zbierając aplauz na trybunach i w mediach społecznościowych pospiesznie przekazał urządzenie lekarzowi klubowemu, który udzielał pierwszej pomocy kibicowi" - głosi oświadczenie klubu z Kadyksu.
"Po kilku minutach reanimacja przyniosła efekty i kibic został przewieziony na oddział intensywnej terapii w szpitalu Puerta del Mar, gdzie pozostaje pod obserwacją" - dodano w oświadczeniu.
W momencie przerwania meczu Barcelona prowadziła 2:0, po trafieniach holenderskiego pomocnika Frenkiego De Jonga oraz Roberta Lewandowskiego, który rozpoczął mecz na ławce rezerwowych i wszedł na boisko w 57. minucie gry, zmieniając Holendra Memphisa Depaya.
W tej nieprzewidzianej przerwie spotkaliśmy się razem z trenerem gospodarzy z arbitrami tego spotkania i wspólnie zdecydowaliśmy, że chcemy dokończyć mecz - powiedział trener klubu z Katalonii Xavi Hernandez, który jednocześnie przyznał, że jeśli stan kibica pogorszyłby się, nie wznowiliby tego meczu.
Mówimy o ludzkim życiu, a każde ludzkie życie jest ponad meczem piłki nożnej, to od jego powrotu do zdrowia zależało, czy będziemy kontynuować grę - podsumował.
Mecz wznowiono o godzinie 21.05 i ostatecznie zakończył się wynikiem 4:0 dla "Dumy Katalonii". Lewandowski, poza bramką, miał bezpośredni udział przy dwóch golach.