Lewandowski wyszedł na boisko w podstawowym składzie. W pierwszych 45. minutach nie miał ani jednej okazji do zdobycia bramki. Polak nie oddał nawet jednego strzału. Delikatnie mówiąc kapitan naszej reprezentacji był kompletnie niewidoczny.

Reklama

Sandro i Munir nie mieli sentymentów

Barcelona rozpoczęła mecz z animuszem, ale to gospodarze już w 12. minucie objęli prowadzenie. Dwójkowa akcja Sandro z Munirem zakończyła się trafieniem tego drugiego. Warto w tym miejscu przypomnieć, że obaj wspomniani piłkarze w przeszłości grali w barwach katalońskiego klubu.

Po strzeleniu gola piłkarze Las Palmas nie cofnęli się do głębokiej defensywy i to oni byli bliżsi podwyższenia prowadzenia, niż Barcelona do wyrównania. Przed stratą drugiej bramki po strzale Sandro gości uratował słupek.

Lewandowski miał udział przy golu na 1:1

Reklama

Na drugą połowę podopieczni Xaviego Fernandeza wyszli mocno nabuzowani. Od razu rzucili się do ataku. Efektem tego był gol strzelony przez Ferrana Torresa w 56. minucie. Wyrównująca bramka była w dużej mierze dziełem przypadku. Swój udział w niej miał Lewandowski, który został trafiony piłką w głowę przez próbującego ją wybić z pola karnego obrońcę gospodarzy. Ta spadła pod nogi piłkarzy Barcelony, a po chwili znalazła się w siatce.

Po odrobieniu strat Katalończycy jeszcze bardziej podkręcili tempo, a miejscowi, którzy ewidentnie opadli z sił mieli coraz większe kłopoty, by nadążyć za przyjezdnymi.

W 72. minucie "Lewy" został zmieniony przez trenera. W jego miejsce na boisku pojawił się Joao Felix.

Roque zadebiutował w Barcelonie

Natomiast sześć minut później na murawie pojawił się Vitor Roque. Młody Brazylijczyk kilka dni temu dołączył do Barcelony, a kibice i eksperci upatrują w nim następcę Lewandowskiego oraz w przyszłości nowego lidera "Dumy Katalonii".

Zmiany przyniosły efekt. W doliczonym czasie gry zwycięskiego gola z rzutu karnego dla Barcelony strzelił İlkay Gündogan.

Tuż przed ostatnim gwizdkiem sędziego okazję do podwyższenia na 3:1 miał Roque. 18-latek znalazł się sam na sam z bramkarzem, ale z bliska nie zdołał umieścić piłki w siatce. Do gola w debiucie zabrakło mu centymetrów.

Po 19. kolejkach wciąż aktualni mistrzowie Hiszpanii zajmują trzecie miejsce w tabeli. Do prowadzącego Realu Madryt tracą siedem punktów.