Biało-czerwoni przygotowują się w Warszawie do kolejnych meczów grupy 4 dywizji A Ligi Narodów.
Kolejna szansa od Michniewicza
W ubiegłą środę - w inauguracyjnym spotkaniu - pokonali we Wrocławiu Walię 2:1. Kolejne dwa rozegrają na wyjeździe - 8 czerwca z Belgią w Brukseli oraz 11 czerwca z Holandią w Rotterdamie. Natomiast 14 czerwca zmierzą się z Belgią w Warszawie.
Przeciwko Walii wystąpił m.in. Tymoteusz Puchacz. Trener Czesław Michniewicz już zapowiedział, że znów da mu szansę. Sam piłkarz też jest zadowolony ze swojej postawy w ostatnim meczu.
Jak najbardziej, ponieważ przede wszystkim wygraliśmy. Zaliczyłem asystę, mogłem mieć ich więcej. Cieszę się, że trener ma takie zdanie o mnie. Jestem gotowy na następne spotkania - przyznał piłkarz podczas poniedziałkowej konferencji prasowej.
Nie mam preferencji, czy wolałbym bardziej zagrać przeciwko Holandii czy Belgii. Natomiast jeśli chodzi o poszczególnych zawodników, to szczególnie chciałbym zagrać przeciwko Memphisowi Depayowi. Bardzo lubię tego holenderskiego piłkarza - dodał.
Puchacz występuje na lewej stronie - jako wahadłowy, obok trzech środkowych obrońców, jednak zdarza się, że również jako typowy lewy obrońca (czyli łącznie w czteroosobowym bloku defensywnym).
W jakiej roli lepiej się czuję? Nie robi mi to wielkiej różnicy. Z Walią, choć graliśmy w ustawieniu z czterema obrońcami, to bez nominalnych skrzydłowych. Tak naprawdę to głównie ja musiałem zapełniać tę lewą stronę. Chodzi o to, czy mam przed sobą skrzydłowego, czy też nie. Bo jeśli on jest, to wtedy inaczej muszę grać. A jeżeli go nie ma, to mam większe pole do popisu, bo cała lewa strona jest zostawiona dla skrajnego obrońcy i mogę się więcej poruszać przy tej mojej ulubionej linii - powiedział Puchacz.
Najważniejsza jest reprezentacja
23-letni reprezentant Polski jest piłkarzem Unionu Berlin. W klubie Bundesligi nie mieścił się jednak jesienią w podstawowym składzie i został wypożyczony w styczniu na pół roku do Trabzonsporu, z którym zdobył mistrzostwo Turcji.
Gdzie zagra w nowym sezonie?
Trwa zgrupowanie i nie skupiam się teraz na przyszłości klubowej. Ona będzie oczywiście ważna, ale przede wszystkim chcę grać w klubie, w którym będę mógł regularnie występować. Bo najważniejsza jest dla mnie reprezentacja i to, żeby pojechać na mundial - podkreślił Puchacz.
Co było jego największym problemem jesienią w Unionie?
To, że nie grałem w lidze. Dlaczego nie grałem? Dobre pytanie, ale raczej nie do mnie. Bo gdyby ode mnie zależało, to grałbym cały czas. Trudno mi powiedzieć. Ale to już za mną, nie analizuję tego jakoś szczególnie. Nie wspominam złych rzeczy, raczej te pozytywne. Zobaczymy, co wydarzy się po zgrupowaniu. Na razie skupiam się całkowicie na meczach reprezentacji - podkreślił.
Jak przyznał, czas spędzony w Turcji był dla niego bardzo ważny.
Na pewno pół roku regularnej gry w Trabzonsporze rozwinęło mnie - w naprawdę dobrej drużynie, z wielkimi piłkarzami. Miałem tam dużo zadań defensywnych. Wygrywaliśmy sporo meczów, to było ciekawe doświadczenie. Doszły mnie słuchy, że przedstawiciele Unionu są zadowoleni z mojego pobytu w Turcji i widzą mój rozwój, zmianę moich zachowań na boisku. Z jednym z ich wahadłowych nie przedłużono kontraktu. To może być dobry sygnał dla mnie. Ale jak wspomniałem, skupiam się na najbliższych meczach reprezentacji - pod tym kątem będę podejmował decyzje. Chcę grać regularnie, żeby pojechać na mundial - zakończył.