Poradzimy sobie z tym. Pieniądze nie są dużym problemem - zapewnia prezes związku Mirosław Przedpełski. "Problemem jest mało czasu - dodaje. Finał zaplanowano bowiem na 11-15 lipca.

Znaczną część z tych 4 mln zapłaci telewizja. Stacje już przygotowują się do walki o prawa transmisji. Teoretycznie w uprzywilejowanej sytuacji jest Polsat, który ma prawa do World League na dwa sezony. Ma też wyłączność na mecze reprezentacji. "Ale umowa ta nie obejmuje rozgrywek finałowych Ligi Światowej" - zaznacza Przedpełski.

TVP zapowiada więc, że jest gotowa na wejście do gry. "Jeśli tylko informacje o tym, że Rzym definitywnie wycofuje się z organizacji imprezy zostaną potwierdzone, przystąpimy do działania" - zapowiada Robert Korzeniowski, szef redakcji sportowej TVP.

Mirosław Przedpełski nie kryje, że czeka także na ofertę TVN. Bo to PZPS będzie sprzedawał prawa telewizyjne, które musi kupić wraz z całym pakietem dotyczącym finałowej imprezy. Wczoraj do związku napływały dokumenty ze światowej federacji. Choć Włosi jeszcze oficjalnie nie wypadli z gry (mają kłopoty właśnie z umową z telewizją) to FIVB chce być przygotowana na taką ewentualność.
Finał i tak zawita do Polski. Wcześniej bowiem zdecydowano, że w 2008 r. zostanie rozegrany w katowickim Spodku. Jeśli stanie się to w tym roku, to kolejny odbędzie się w Rzymie.

W 2001 r. taka impreza odbyła się w Polsce, właśnie w Katowicach. Tym razem zainteresowanie jest jednak nieporównywalnie większe. Już o bilety na mecze eliminacyjne trwa, na razie wirtualna, wojna. Serwis internetowy, który oferował wejściówki (cena od 60 do 100 zł) nie wytrzymał natłoku chętnych. Sprzedaż zawieszono.

"Nie oszukujmy się. Na dziś to nie Polska potrzebuje światowej federacji FIVB, a oni nas" - mówi wiceprezes BOT Skry Bełchatów Konrad Piechocki. "To my negocjujemy najlepsze kontrakty z telewizją, to u nas jest najlepsza oprawa widowisk sportowych i najlepsza organizacja. Nigdzie indziej FIVB nie zarobi tyle na Lidze Światowej, co w Polsce".

Szef mistrzów Polski ma rację. Nie ma już żadnego powodu, dla którego mielibyśmy na kolanach podchodzić do negocjacji z FIVB. Więcej pieniędzy na rozgrywki mogą wyłożyć - i wykładają - tylko Japończycy i Rosjanie. Rosja dostała w tym roku dwa finały europejskich pucharów. A Fuji TV zapłaciła ostatnio 75 mln dolarów, by w Tokio organizować Puchar Wielkich Mistrzów i światowy czempionat. Tyle że tam, nikogo nie interesują mecze bez Japończyków. Podczas mistrzostw świata spotkanie Brazylii z Francją oglądało... 380 kibiców. Cztery razy tyle przychodzi w Radomiu na mecz najsłabszych w Polskiej Lidze Siatkówki Jadaru i Delecty Bydgoszcz.

I jeszcze jedna ważna rzecz. Gospodarz finału LŚ ma zapewniony udział bez względu na wyniki w fazie grupowej. Najlepsi i najbardziej zmęczeni ciężkim ostatnim rokiem siatkarze - Mariusz Wlazły, Michał Winiarski, Sebastian Świderski - odpoczęliby w eliminacjach i wrócili na finałowe mecze.

Terminarz gier Polaków w grupie D:

25-26 maja: Polska – Chiny (Łódź, godz. 20);
1 i 3 czerwca: Polska – Argentyna (Poznań, 20);
9-10 czerwca: Chiny – Polska (Chengdu);
16-17 czerwca: Argentyna – Polska (Catamarca);
23-24 czerwca: Bułgaria – Polska (Warna);
29-30 czerwca: Polska – Bułgaria (Katowice, 20)
pozostałe spotkania gr. D:
2-3 czerwca: Bułgaria – Chiny (Warna);
9-10 czerwca: Argentyna – Bułgaria (San Juan);
16-17 czerwca: Chiny – Bułgaria (Chengdu);
23-24 czerwca: Chiny – Argentyna (Chengdu);
29 czerwca i 1 lipca: Argentyna – Chiny (Rosario)



























Reklama