Bełchatowianie w czwartek na wyjeździe zmierzą się z czarnogórskim zespołem Budvanska Rivijera Budva. Przed tym pojedynkiem w ekipie mistrza Polski panuje pełna mobilizacja, a trener Jacek Nawrocki zapewnił, że tak będzie również przed kolejnymi pojedynkami.

Reklama

"Jesteśmy w grupie, w której nie ma outsidera. Nie można wskazać zespołu, z którym na pewno zdobędzie się punkty. Budva już w ubiegłym sezonie pokazała, że potrafi grać w siatkówkę. Byli bardzo blisko wyeliminowania Noliko Maaseik i gry o awans do Final Four. ACH Volley Lublana to dawny Bled, którego nikomu nie trzeba przedstawiać. Francuski Tours VB to również zespół, który chce zaistnieć w pucharach. Wszyscy są groźni i przy słabszej dyspozycji z każdym można przegrać. Dlatego przed każdym meczem musimy być maksymalnie skoncentrowani" - powiedział PAP Nawrocki.

Nawiązując do najbliższego meczu dodał, że na razie sztab szkoleniowy PGE Skry nie dysponuje taką ilością materiału, by można było powiedzieć, że dobrze zna ekipę z Budvy. "Sporo może nam jednak podpowiedzieć Konstantin Cupkovic, który tam grał, a teraz jest naszym zawodnikiem" - wyjaśnił Nawrocki.

W środę mistrzowie Polski wylecą z Warszawy do Budapesztu, gdzie przesiądą się na samolot do Podgoricy. Ostatni - 55-kilometrowy - odcinek drogi z Podgoricy do Budvy bełchatowianie pokonają autokarem.

Reklama

Zaksa rozpocznie rywalizację w środę od meczu z Partizanem Belgrad. Kędzierzynianie wracają do prestiżowych rozgrywek po ośmiu latach przerwy i zamierzają co najmniej wyjść z grupy.

"To jest minimum i to minimum realne. Martwić się będziemy potem, bo kolejnego rywala poznamy po losowaniu. W każdym razie gramy o wszystko, o najwyższe cele" - powiedział PAP prezes Zaksy Kazimierz Pietrzyk.

W grupie C Zaksa, oprócz Partizana, spotka się z hiszpańskim CAI Teruel i naszpikowanym gwiazdami Trentino. Włoska drużyna, z Łukaszem Żygadło w składzie, to obrońca trofeum, który w piątek sięgnął po klubowe mistrzostwo świata.

Reklama

Wicemistrz Polski na razie będzie musiał radzić sobie bez Sebastiana Świderskiego i Jurija Gładyra. Środkowy bloku kędzierzyńskiego zespołu przejdzie zabieg chirurgiczny, po którym będzie pauzował co najmniej sześć tygodni.

W LM ekipa z Kędzierzyna występowała jeszcze pod nazwą Mostostal Azoty i dwukrotnie awansowała do Final Four. Najpierw w marcu 2002 roku w Opolu zajęła czwarte miejsce, a rok później w Mediolanie - po pokonaniu w meczu o brąz Paris Volley 3:0 - stanęła na najniższym stopniu podium.

W Kędzierzynie w poniedziałek trwały ostatnie przygotowania do pierwszego meczu. Organizator - Europejska Federacja Siatkówki (CEV) - narzuca klubom biorącym udział w rozgrywkach wysokie wymagania.

"O tym można by książkę napisać. Najgorsze jest to, że to działa w jedną stronę - nie ma co liczyć na zysk czy choćby wyjście na zero" - zaznaczył Pietrzyk.

Pierwszy etap rozgrywek - sześć grup po cztery zespoły systemem każdy z każdym, mecz i rewanż - zakończy się 19 stycznia 2012 roku. Od 27 stycznia do 2 marca najpierw 12, a później sześć zespołów będzie rywalizować w play off, a wyznaczony gospodarz będzie się szykował do turnieju finałowego. Final Four zaplanowano na 15-19 marca.

W środę rywalizację w Pucharze CEV rozpoczną również drużyny Tytanu AZS Częstochowa i Asseco Resovii Rzeszów. Obie zagrają na wyjazdach, a ich rywalami będą, odpowiednio, turecki Halbank Ankara i szwajcarski Lausanne HC. W tych rozgrywkach obowiązuje system puhcarowy.

W listopadzie od 2. rundy występy w Pucharze Challenger zainauguruje AZS Politechnika Warszawska, a jego pierwszego przeciwnika wyłoni dwumecz między białoruskim Metalurgiem Żłobin a norweskim Nyborgiem Bergen.

Program meczów polskich drużyn w europejskich pucharach:

Liga Mistrzów:

19 października, środa Zaksa Kędzierzyn-Koźle - Partizan Belgrad (godz. 18.00)

20 października, czwartek Budvanska Rivejira Budva - PGE Skra Bełchatów (18.00)

Puchar CEV:

19 października, środa Halkbank Ankara - AZS Tytan Częstochowa (19.00) Lausanne HC - Asseco Resovia Rzeszów (20.00)