Zaksa: Paweł Zagumny, Antonin Rouzier, Guillaume Samica, Michał Ruciak, Wojciech Kaźmierczak, Jurij Gladyr, Piotr Gacek (libero) - Dominik Witczak, Grzegorz Pilarz, Serhij Kapelus.
Trentino: Raphael, Jan Stokr, Matej Kazijski, Osmany Juantorena, Mitar Djuric, Emanuele Birarelli, Andrea Bari (libero) - Dore Della Lunga, Cwetan Sokołow, Massimo Colaci, Łukasz Żygadło.
Trentino od początku postawiło na mocną zagrywkę. W tym elemencie Zaksie szczególnie dał się we znaki Juantorena - po jego potężnych serwisach goście prowadzili 4:0. W Kędzierzynie tym samym odpowiedział Ruciak, po jego serwisach Zaksa zagrała blokiem i wyrównała. Później - po błędach w ataku gospodarzy - Trentino znowu odskoczyło, ale dzięki zagrywce Samika udało się ponownie doprowadzić do remisu. Końcówka to znowu Juantorena w polu zagrywki, i znowu błędy w przyjęciu i w ataku Zaksy. Seta skutecznym zbiciem zakończył Stokr.
Druga partia to od początku minimalna przewaga gości. W końcówce - po bloku Zagumnego i Kaźmierczaka na Juantorenie i kontrze Samika Zaksa doprowadziła do remisu 21:21. Wtedy Zagumny dwa razy posłał piłkę do Ruciaka, który najpierw uderzył w antenkę, a później został zablokowany. Ostatnia piłka seta to uderzenie po bloku Juantoreny.
Pochodzący z Kuby skrzydłowy nie zwolnił ręki również w trzecim secie, a gdy w polu zagrywki dołączył do niego Stokr Trentino prowadziło 9:2. Zaksa nie potrafiła znaleźć recepty na skutecznie grających klubowych mistrzów świata, którzy bezlitośnie powiększali swoją przewagę i ostatecznie wzięli srogi rewanż za porażkę w Trento, wygrywając seta 25:9 i cały mecz 3:0.
"Przegraliśmy ten mecz 3:0, ale myślę, że nie możemy się wstydzić naszej gry w pierwszych dwóch setach. Walczyliśmy jak równy z równym do stanu 20:21, Taka drużyna jak Trento nie wybacza żadnych błędów, w końcówkach pokazali swoją wyższość i wygrali. Trzeci set to już zdecydowane zwycięstwo, rozbili nas zagrywką. Przegraliśmy za trzy punkty, ale walczymy dalej. Miejmy nadzieję, że wyjdziemy z grupy i będziemy walczyć w następnych rundach" - zapowiedział kapitan Zaksy, Paweł Zagumny.
Trener gości, Radostin Stojczew po meczu chwalił grę Zaksy w pierwszych dwóch partiach. "Zaksa zagrała dobrze w pierwszych dwóch setach. W końcówce drugiego i w trzecim popełniła dużo własnych błędów. 14 błędów w ataku pozwoliło nam na spokojną grę. Mimo rezultatu myślę, że Zaksa to dobra drużyna, i może zagrać dużo lepiej w następnym meczu" - powiedział.
O niezłej grze swojej drużyny mówił też trener Kędzierzyna Krzysztof Stelmach. "Pierwsze dwa sety - nawet po nieudanym wejściu w mecz i wyniku 2:8 - jeszcze potrafiliśmy dogonić przeciwnika i grać punkt za punkt, ale tylko do dwudziestego punktu. Potem, popełniliśmy swoje błędy - tak samo w pierwszym jak i w drugim secie" - ocenił Stelmach.
Kapitan Trentino, Matej Kazijski podkreślił koncentrację swojej drużyny. "Wyszliśmy na ten mecz lepiej przygotowani niż nasi przeciwnicy. Nie straciliśmy ani na chwilę uwagi i koncentracji, byliśmy skupieni od początku do końca. Wiedzieliśmy o tym, że aby tu wygrać musimy lepiej przyjmować i zagrywać. Jeśli mamy dobre przyjęcie jesteśmy bardzo skuteczni w ataku" - zaznaczył Kazijski.
"Wiedzieliśmy, że drużyna z Trento przyjedzie tutaj zrewanżować się nam za poprzedni mecz i dzisiaj pokazała swoją prawdziwą twarz. W Trento zagraliśmy bardzo mocny mecz, dzisiaj było inaczej. Drużyna z Trento wyszła z takim nastawieniem, żeby pokazać, że to oni tutaj dominują i rządzą. Trzecia partia to już ich prawdziwa dominacja - zagrywka, wykorzystanie każdego błędu i piłek w kontrataku. Żeby nie ten set do dziewięciu, to może trochę lepiej byśmy się czuli - i ja i drużyna, ale cóż, wiemy kogo mieliśmy przed sobą. Gramy dalej w Lidze Mistrzów, mamy nadzieję, że wyjdziemy z grupy z jak najlepszego miejsca" - podkreślił Stelmach. (PAP)