Jacek Nawrocki (trener reprezentacji Polski): "Jestem dumny z całego zespołu i całego meczu. Wygraliśmy z Niemkami walkę o czwórkę. Dla żeńskiej siatkówki to jest coś niesamowitego. Dziś była prawdziwa huśtawka nastrojów i dyspozycji. Wynikało to z tego, że drużyny łapały dobry +flow+ na zagrywce. Ważne momenty w tym spotkaniu były różne, najłatwiej wskazać dwie serie na zagrywce w tie-breaku Magdaleny Stysiak i Natalii Mędrzyk, ale trzeba przyznać też, że Malwina Smarzek-Godek kończyła wszystko w kontratakach. Myślę, że cichą bohaterką była Marysia Stenzel, która utrzymywała przyjęcie przez całe spotkanie".
Agnieszka Kąkolewska (kapitan reprezentacji Polski): "Stawka tego meczu była ogromna i było ono pełne emocji. Każda z nas dała z siebie sto procent. To zwycięstwo cieszy ogromnie. Niemki nas nie zaskoczyły, bo byłyśmy przygotowane taktycznie. Nie wiem, ile godzin oglądałyśmy ich grę na wideo. Znamy się bardzo dobrze, bo nie raz grałyśmy w tym sezonie. Najważniejsza jest wygrana i to, że lecimy do Turcji i walczymy w tym turnieju dalej".
Joanna Wołosz (rozgrywająca reprezentacji Polski): "Część naszych marzeń już się spełniła, bo wygrać taki mecz to coś wielkiego. Wiedziałyśmy, że nie będzie łatwo i mówiłyśmy, że to będzie wojna. I koniec końców tak było. Zaczęłyśmy to spotkanie zbyt spokojnie. Niemki na początku załapały w serwisie, dobrze przyjmowały, ale po tym przegranym pierwszym secie na maksa zachowałyśmy koncentrację i spokój, a do tego włączyłyśmy agresję. Świetnie zagrałyśmy też zagrywką i blokiem. Super, że udało nam się wygrać i to po takich nerwach. Choć w końcówce tie-breaka utrzymaliśmy spokój, bo wiedziałyśmy, że jeśli nie skończymy tej piłki, to następną. Nie wiem w ogóle co mówić, ale jestem mega szczęśliwa".