Wlazły, którego kontrakt z PGE Skrą przestanie obowiązywać z końcem czerwca, jest ikoną klubu z Bełchatowa. Przez 17 sezonów atakujący był kluczowym zawodnikiem drużyny, z którą wywalczył m.in. dziewięć tytułów mistrza kraju, siedem razy Puchar Polski, cztery medale Ligi Mistrzów, trzy medale Klubowych Mistrzostw Świata, cztery Superpuchary Polski. Na koncie ma również dziesiątki nagród indywidualnych, w tym zwycięstwo w plebiscycie na najlepszego zawodnika 20-lecia PlusLigi.

Reklama

W dowód uznania tych zasług klub zdecydował o zastrzeżeniu numeru 2, z którym występował kapitan bełchatowskiego zespołu.

"Ten numer zawsze będzie kojarzył się z Mariuszem. W ten sposób chcemy też podziękować Mariuszowi za pomoc w osiąganiu naszych wspólnych sukcesów. Koszulka z jego numerem już wkrótce zawiśnie pod sufitem hali Energia" – przyznał szef PGE Skry Konrad Piechocki.

Reklama

37-latek żegnając się z klubem podziękował kibicom. Jak zaznaczył, przez wszystkie lata występów w PGE Skrze jemu oraz fanom towarzyszyły różnego rodzaju emocje: szczęśliwe, pozytywne po wielu zwycięstwach, ale czasami i te negatywne.

Prezes PGE Skry przyznał natomiast, że wraz z odejściem Wlazłego kończy się pewna era.

"To wspaniały okres w historii naszego klubu. To czas, kiedy cieszyliśmy się wspólnie z wielu sukcesów, zarówno mistrzostw Polski, jak i na arenie międzynarodowej. Przez te wszystkie lata duża w tym była również zasługa Mariusza Wlazłego, któremu jeszcze raz za to dziękuję. Myślę, że pozostają nam tylko i wyłącznie same dobre wspomnienia" – podkreślił Piechocki.

Mistrz świata z 2014 i wicemistrz z 2006 r. od 1 lipca będzie zawodnikiem Trefla Gdańsk, którego trenerem jest był partner klubowy i reprezentacyjny Wlazłego Michał Winiarski.