Aby przypieczętować pierwszy od 1962 roku awans do czołowej ósemki mundialu Polki potrzebowały zwycięstwa nad drużyną prowadzoną przez trenera Vitala Heynena. Wówczas nie musiały oglądać się na wynik meczu z Dominikaną, której mecz z Kanadą toczył się jeszcze, gdy zespoły Polski i Niemiec wychodziły na parkiet Atlas Areny. Do tego zwycięstwo 3:0 lub 3:1 z zajmującym ostatnie miejsce w tabeli rywalem oznaczało, że do ćwierćfinału awansują nie z czwartego, lecz trzeciego miejsca.

Reklama

Doping kibiców zrobił swoje

W sukces wierzyli kibice, którzy ponownie wypełnili trybuny łódzkiej hali. Głośny doping niósł polskie siatkarki, ale w otwierającym secie i całym spotkaniu nie szło im łatwo. Pierwsza jego część należała do nich. Po dość wyrównanym początku Polki m.in. za sprawą dobrej zagrywki Zuzanny Góreckiej i skuteczności Olivii Różańskiej, odskoczyły na trzy punkty (9:6). Po kolejnych atakach Różańskiej zwiększyły przewagę do czterech punktów (13:9 i 14:10). Niemki jednak z dużą łatwością przedzierały się przez polski blok i odrobiły straty.

Reklama
Reklama

Po asie serwisowym Liny Alsmeier było 16:16 i inicjatywę przejęły podopieczne Heynena. Po polskiej stronie piłek nie kończyła Magdalena Stysiak, natomiast wśród Niemek skuteczne były Hanna Orthmann i Alsmeier. Po ataku tej drugiej rywalki prowadziły 22:20. Do remisu doprowadziła Stysiak (22:22), ale to nie był jeszcze koniec emocji. Niemki miały piłkę setową po wpadnięciu Kamili Witkowskiej w siatkę. Później trafiła jednak Weronika Szlagowska, a w ataku pomyliły się Orthmann i Marie Scholzel.

Różańska nie do zatrzymania

Wydawało się, że mniej nerwowa będzie druga partia. Drużyna Lavariniego zaczęła ją od prowadzenia 5:1, ale szybko roztrwoniła przewagę. Do tego podobne przestoje zdarzały jej się w trakcie seta, w którym Niemki po 10. punkcie odskoczyły na trzy "oczka". Polki do końca nie mogły odrobić strat, kończąc tylko pojedyncze akcje. Rywalki nie pozwalały przebić się Stysiak, a same łatwo omijały polski blok. Do piłki setowej doprowadziła Orthmann, a do remisu w setach Alsmeier.

Nic nie zmieniło się po krótkiej przerwie. Nadal inicjatywa należała do siatkarek Heynena, które broniły większość ataków gospodyń. W efekcie prowadziły 6:3. Z bardzo dobrej strony pokazała się jednak rezerwowa Klaudia Alagierska-Szczepaniak. Po jej bloku oraz dwóch dobrych zagrywkach był remis 7:7, a później z każdą piłką Polki wracały do swojej dobrej gry. Dobrze na zagrywce spisywała się Górecka, a w ataku nie do zatrzymania była Różańska. Po kolejnym zdobytym przez nią punkcie, sytuacja biało-czerwonych była komfortowa, ponieważ prowadziły 21:13. Swoje w końcówce dołożyła też Stysiak i od zajęcia trzeciego miejsca Polki dzielił już tylko jeden set i wszystko było w ich rękach.

Po powrocie na boisko przeciwniczki nie zamierzały się jednak poddawać. Gra była bardzo wyrównana i Polki musiały ciężko pracować na każdy zdobyty punkt. Niewiele dało nawet prowadzenie 15:13 po zepsutej zagrywce Orthmann i bloku Różańskiej na Scholzel, bo chwilę później to Niemki zdobyły pięć punktów z rzędu i objęły prowadzenie (18:15). Następnie serię złapał zespół Lavariniego. Po długiej wymianie, której bohaterką była broniąca bardzo trudne ataki libero Maria Stenzel biało-czerwone prowadziły 20:19.

Losy tego seta ważyły się do końca. Po ataku Stysiak gospodynie wygrywały 23:22, a po punktowej zagrywce Agnieszki Korneluk – 24:22. Niemki obroniły jednak obie piłki setowe, a później to one miały trzy setbole. W końcu do tie-breaka doprowadziła Jennifer Janiska.

Polki na czwartym miejscu

Podobnie jak dzień wcześniej z Kanadą, decydującą partię lepiej przy dobrze zagrywającej Alagierskiej-Szczepaniak zaczęły Polki (4:0). Niemki złapały jednak kontakt punktowy (5:4), co zwiastowało dalszą walkę. Zmiana stron nastąpiła przy prowadzeniu gospodyń 8:6, a po asie serwisowym Stysiak było 9:6. Podopieczne Heynena ponownie jednak odrobiły straty i po ataku Camilli Weitzel remisowały 10:10. Cztery kolejne akcje należały jednak do biało-czerwonych, co otworzyło im drogę do zwycięstwa.

Drużyna Lavariniego fazę grupową mistrzostw świata zakończyła na czwartym miejscu, z bilansem sześciu wygranych i trzech porażek. Teraz Polki przeniosą się do Gliwic, gdzie we wtorek w meczu o półfinał zagrają z broniącą tytułu Serbią. W rozegranym we wtorek w Łodzi grupowym meczu z tym rywalem przegrały 0:3.

Polska - Niemcy 3:2 (26:24, 20:25, 25:18, 26:28, 15:10)
Polska: Joanna Wołosz, Magdalena Stysiak, Agnieszka Korneluk, Kamila Witkowska, Zuzanna Górecka, Olivia Różański - Maria Stenzel (libero) - Weronika Szlagowska, Katarzyna Wenerska, Monika Gałkowska, Klaudia Alagierska-Szczepaniak, Monika Fedusio
Niemcy: Pia Kastner, Jennifer Janiska, Camilla Weitzel, Lina Alsmeier, Hanna Orthmann, Marie Scholzel - Anna Pogany (libero) - Monique Strubbe, Lena Stigrot, Kimberly Drewniok, Laura Emonts, Corina Glaab, Saskia Hippe

autor: Bartłomiej Pawlak