Bruins mają 125 pkt i są na dobrej drodze do poprawienia osiągnięcia Montreal Canadiens (132 pkt) sprzed blisko pół wieku (1976/77). Aby to uczynić, w pozostałych pięciu meczach muszą zdobyć osiem punktów. W niedzielę wygrali po raz 60. w rundzie zasadniczej, dołączając tym samym do elitarnego grona. Wcześniej takim wyczynem mogły się pochwalić tylko trzy zespoły: Detroit Red Wings (1995/96), Tampa Bay Lightning (2018/19) i Canadiens.
W niedzielę niewiele brakowało, by Bruins bardzo sobie utrudnili drogę po rekord. Wprawdzie w połowie drugiej tercji prowadzili 3:0, ale ofiarnie grający gospodarze zdołali doprowadzić do wyrównania, ostatnią bramkę zdobywając niespełna trzy minuty przed końcową syreną. Dwa gole zdobył najlepszy strzelec zespołu z St Louis Jordan Kyrou, a jednego były gracz Bruins Torey Krug. Przy wszystkich asystował Brayden Schenn.
Dogrywka nie przyniosła rozstrzygnięcia i o sukcesie gości przesądził jedyny w serii trafiony karny, wykonany przez Charliego Coyle'a.
Bruins już wcześniej zapewnili sobie Puchar Prezydenta dla najlepszej drużyny fazy zasadniczej, natomiast Blues po tej porażce stracili szanse na udział w play off.