W tej fazie jednego z czterech najważniejszych turniejów w tenisowym kalendarzu 25-letni Miedwiediew wystąpi po raz piąty w karierze. Wicelider światowego rankingu największy jak na razie sukces w karierze odniósł we wrześniu, gdy wygrał US Open. Ma teraz szansę zostać pierwszym singlistą w liczonej od 1968 roku tzw. Open Erze, który wywalczył dwa pierwsze tytuły wielkoszlemowe w następujących po sobie imprezach tej rangi. By tak się stało musi wygrać w Melbourne jeszcze dwa mecze.
O awans nie było jednak w środę łatwo. Rozpoczęło się od dwóch wygranych setów przez 21-letniego Auger-Aliassime'a, który do tego w czwartej partii miał piłkę meczową.
Nie grałem dzisiaj na swoim najwyższym poziomie, a Felix był niesamowity. Jego serwis był znakomity, był dosłownie wszędzie na korcie. Nie wiedziałem, co mam zrobić, więc sam siebie spytałem - i nie wiem, czy to się spodoba publiczności: "Co zrobiłby Novak?" - powiedział Rosjanin, odnosząc się do lidera światowego rankingu tenisistów Serba Novaka Djokovicia.
Z powodu braku szczepienia oraz wizy Djoković nie mógł wystąpić w tegorocznej edycji turnieju w Melbourne, dlatego Miedwiediew jest najwyżej rozstawionym zawodnikiem w imprezie.
W półfinale Rosjanin zmierzy się z rozstawionym z numerem czwartym Grekiem Stefanosem Tsitsipasem. W drugiej parze zagrają Hiszpan Rafael Nadal (nr 6.) i Włoch Matteo Berrettini (7.).
To będzie półfinał Wielkiego Szlema. Choćbym był w najgorszej formie fizycznej w życiu, będę walczył do końca. Rozegraliśmy już wiele zaciętych meczów (z Tsitsipasem - PAP), czasem ja wygrywałem, czasem on. Mam nadzieję, że pokażę swój najlepszy tenis i stworzymy wielkie widowisko - zakończył Miedwiediew.