Na pewno to był trudny mecz i smutno, że to tak się zakończyło - powiedział Hurkacz na konferencji prasowej po meczu. Jak wyjaśniał, pierwszy mecz na każdym turnieju i na każdej nawierzchni jest trudny, ale przyznał, że nie wszedł dobrze w spotkanie i później musiał próbować odnaleźć rytm gry. Zapewnił też, że to, iż mecz był dwa razy przerywany z powodu deszczu nie wybiło go z rytmu i nie było powodem przegranej.
Na pewno (Davidovich Fokina - PAP) to świetny przeciwnik, więc wiedziałem, że będzie to megazacięty mecz. On zagrał kilka dobrych uderzeń, ja też kilka, była wyrównana walka, zwłaszcza w ostatnim secie, ale ostatecznie on wygrał o dwie piłki więcej. Szkoda tego, bo przyjeżdża się na te ogromne turnieje z chęcią dobrej gry i gdzieś tej dobrej gry dziś nie było - dodał Hurkacz.
Polski tenisista, który rozstawiony był z numerem 7, przegrał z Hiszpanem w pięciu setach 6:7 (4-7), 4:6, 7:5, 6:2, 6:7 (8-10).
Z Londynu Bartłomiej Niedziński